W czterech dotychczasowych meczach Wisła zdobyła zaledwie punkt, po remisie na inaugurację z Okocimskim Brzesko.
Potem, zamiast lepiej, było już tylko gorzej. Puławianie zaliczyli trzy z rzędu porażki i od dwóch kolejek są „czerwoną latarnią” II ligi. Dziś stają przed kolejną szansą na pierwsze w tym sezonie zwycięstwo, dzięki któremu mogą też opuścić ostatnie miejsce w tabeli.
Szansa na przełamanie jest duża, bo na stadion przy ul. Hauke-Bosaka w Puławach zawita Rozwój Katowice, który do tej pory zgromadził na swoim koncie cztery punkty i plasuje się na trzynastym miejscu. W dodatku z dwóch dotychczasowych spotkań wyjazdowych katowiczanie nie przywieźli nawet punktu.
W obozie Wisły pełna mobilizacja. Do składu po pauzie za czerwoną kartkę wraca obrońca Christopher Edwards. Powoli przymierzany jest również inny defensor Michał Budzyński, który zagrał w sobotę w meczu rezerw w lubelskiej „okręgówce”. Postawa obrony nie jest jednak dla trenera Marcina Jałochy zmartwieniem. Największy problem to od samego początku atak. W czterech meczach puławianie nie zdobyli gola.
Sposobu na bramkarza rywali nie jest w stanie nawet znaleźć Konrad Nowak, który w ub. sezonie był najlepszym strzelcem Wisły kończąc rozgrywki z 17 bramkami na koncie. W ostatnim meczu z Rakowem Częstochowa Nowak został zdjęty z boiska w 65 min, a drugi z napastników Szymon Martuś w ogóle nie wyszedł na drugą połowę. – Szukałem rozwiązań żeby coś zmienić – tłumaczy trener Jałocha. – Niestety też nie dało to takiego efektu jakiego chcieliśmy.
W Puławach nikt już nie ma wątpliwosci, że jeśli Wisła nie wygra z Rozwojem to mogą być potrzebne radykalne działania.
– Nasza sytuacja w tabeli jest zła i na pewno jeśli w najbliższym czasie nie zaczniemy zdobywać punktów to trzeba będzie jakichś zmian. Potencjał w tym zespole jest i na pewno nie taki, żeby po czterech meczach miał tylko punkt i zero bramek strzelonych – podkreśla Jałocha.
Dzisiaj mecz Wisła Puławy - Rozwój Katowice. Wygrana albo zmiany
Wisła Puławy gra dziś o godz. 18 z Rozwojem Katowice. Czy sięgnie wreszcie po zwycięstwo?
- 27.08.2014 08:00
Reklama












Komentarze