Ministerstwo Środowiska w 2012 r. wydało australijskiej spółce PD Co koncesje na poszukiwanie węgla m.in. na tzw. obszarze K-6-7. Przylega on do terenów eksploatowanych już przez LW Bogdanka, przez szyb w Stefanowie. W 2013 r. kopalnia ta złożyła do ministerstwa wniosek o koncesję wydobywczą dla obszaru K-6-7. Czeka na decyzję ministerstwa.
- Obszar K-6-7 jest najobfitszym z czterech przyznanych nam koncesji. Analizy renomowanych firm pokazują, że bez niego budowa kopalni stanie się po prostu nieopłacalna - alarmuje Janusz Jakimowicz, prezes PD Co.
- Firma PD Co starając się o koncesję na poszukiwania na K-6-7 miała świadomość, że Bogdanka lada dzień złoży wniosek o koncesję wydobywczą na tym terenie - ripostuje Zbigniew Stopa, prezes Bogdanki. - Przygotowania do tego prowadziliśmy od kilku lat.
W Łęcznej nieoficjalnie mówi się, że badania tego obszaru były zbędne, bo teren jest już przebadany i wiadomo, że są tam bogate złoża węgla.
Australijczycy wytaczają ciężkie działa. - W przypadku wywłaszczenia nas z praw, za które zapłaciliśmy państwu, zagraniczni inwestorzy z branży węglowej stracą zaufanie nie tylko do naszej inwestycji, ale do całego systemu wydawania koncesji w Polsce - mówi prezes Jakimowicz.- Z naszej wiedzy wynika, że firma PD Co ma kilka koncesji na poszukiwania. Może je wykorzystać przekształcając w koncesje wydobywcze. My się staramy o koncesję wydobywczą tylko na obszar K-6-7. Zgodnie z naszą wiedzą o górnictwie, nie blokuje to budowy kopalni na innych terenach, które rozpoznaje PD Co - mówi prezes Stopa. - Oceniam, że kroki, które podejmujemy, to racjonalne decyzje biznesowe, które mają zapewnić wieloletnie funkcjonowanie dużego podmiotu jakim jest Bogdanka, zatrudniającego ok. 5000 ludzi.
Janusz Jakimowicz mówi, że jego firma nie negocjuje z Bogdanką i trudno mu sobie wyobrazić, jak mógłby wyglądać ewentualny kompromis. Z drugiej strony nie ukrywa, że widzi możliwe korzyści z działania na tym samym rynku. Np. wspólną budowę infrastruktury w przyszłości.
- Interesuje nas ok. 3 proc. Zagłębia Lubelskiego. Trudno, więc to nazwać blokowaniem innych kopalni - mówi prezes Stopa.
Reklama
Reklama













Komentarze