Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Lubelska klasa okręgowa: Płynie Wisła, płynie... po boisku

Na kilka dni przed startem rozgrywek murawy większości klubów lubelskiej okręgówki są w niezłym stanie. Problemy mogą wystąpić tylko w Kocku i Kazimierzu Dolnym.
- Nie ma co ukrywać, jest źle. W piątek wylała Wisła i całe nasze boczne boisko jest pod wodą, która zaczyna podchodzić do głównej płyty - martwi się Mirosław Banaszek, trener Orłów Kazimierz Dolny. Jego zawodnicy pierwszy mecz u siebie rozegrają dopiero w weekend 4-5 kwietnia, a przeciwnikiem będzie Tajfun Ostrów Lubelski. - To jest właśnie nasza nadzieja. Jeżeli nie będzie powodzi i ulewnych deszczów, to zapewne zagramy w Kazimierzu. Zawsze zostaje możliwość wynajęcia sztucznej płyty w Puławach, ale to nam się nie uśmiecha, gdyż koszt jednego meczu wynosi 300 zł. W tym sezonie na grę w Puławach wydaliśmy już prawie 3 tys. zł - kończy Banaszek. Niemniej kłopotów mają w Kocku, gdzie zagrożenie stwarza miejscowa Tyśmienica. - Kontroluję poziom wody, ale jeżeli on trochę podniesie się, to nasza murawa może znaleźć się pod wodą. Na przemian trenujemy w hali i na sztucznej trawie w Lubartowie. Na główną płytę jeszcze nie wchodzimy - tłumaczy Leon Filipek, kierownik Polesia. Jeżeli jednak boisko w Kocku nie będzie nadawało się do gry, to ekipa Przemysława Aftyki może zagrać z Amatorem Leopoldów Rososz w oddalonym o 12 km Przytocznie. - Ale tam nie ma szatni i wody. Dodatkowo, nie wiadomo czy związek zgodzi się na przeniesienie meczu do innej miejscowości - szybko dodaje Filipek. Lepsze humory panują w Piaskach. - W czwartek na naszej murawie zalegała jeszcze dwucentymetrowa warstwa śniegu, jednak mamy dobry drenaż, więc z odwilżą sobie poradziliśmy. Na razie trenujemy za bramkami, bo nie chcemy zniszczyć głównej płyty - przedstawia sytuację Grzegorz Osajkowski, trener Piaskovii. - Tylko nawałnica sprawiłaby, że nasze boisko nie nadawałoby się do gry. Jest ono położone na piaszczystym podłożu pod lasem, więc woda nie powinna tam zalegać - powiedział Jacek Oleszczuk, trener Tajfuna.
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama