Siatkówka: Świdniczanie w kiepskim stylu pożegnali się z rozgrywkami sezonu 2008/09
Po bardzo słabym meczu siatkarze Avii przegrali 0:3 z Pamapolem Siatkarzem Wieluń w pierwszej rundzie play-off. Była to już trzecia porażka \"żółto-niebieskich” z ekipą z Wielunia.
- 22.03.2009 14:08
Tym samym to goście zagrają w finale I ligi, którego stawką jest awans do PlusLigi. Gospodarze zakończyli już tegoroczne rozgrywki.
Przed sobotnim spotkaniem kibice zmierzający do hali przy ul. Fabrycznej zastanawiali się, jakim wynikiem zakończy się spotkanie z Wieluniem.
- Pewnie dziś Avia wygra 3:2, tak na \"podpuchę”, by w niedzielę jeszcze więcej kibiców zawitało na czwarty mecz - dyskutowali fani \"żółto-niebieskich”. Jak się okazało, sympatycy drużyny trenera Krzysztofa Lemieszka bardzo szybko zostali sprowadzeni na ziemię. Najpierw przez awarię sprzętu nagłaśniającego, a potem, co gorsze, przez samych zawodników. O ile złośliwość rzeczy martwych można jeszcze zrozumieć, o tyle wyczyny gospodarzy, już niekoniecznie.
Świdniczanie wyszli na parkiet wyraźnie rozkojarzeni. Bardzo szybko okazało się, kto będzie dyktował warunki gry. Goście wręcz wbili miejscowych w pole gry. Seria błędów w przyjęciu, nieskuteczny blok, autowy atak Marcina Jarosza i na tablicy było już 7:0 dla Pamapolu Siatkarza.
Przy takim wyniku trener Lemieszek wykorzystał już dwie regulaminowe przerwy. Na niewiele się to zdało. Wpuszczani co chwila zmiennicy też nic nie zdziałali. - Nie pamiętam, bym przegrał partię do siedmiu - mówi Mariusz Kowalski, libero Avii.
- Niewiele brakowało, a doszłoby do kompromitacji. Cały zespół zagrał bardzo słabo. Po takiej postawie, poważnie zastanawiam się czy nie zakończyć już sportowej kariery.
- Gospodarze chyba spalili się psychicznie, gdzieś stracili formę z sezonu. My byliśmy niesamowicie zmobilizowani, zmotywowani. Oby tak dobrze było w finale - powiedział Marcin Kryś, libero Siatkarza.
O pechu może mówić przyjmujący Avii Jakub Guz. W sobotę wszedł z ławki rezerwowych już w pierwszym secie. W trzeciej partii przydarzył mu się przykry upadek.
- Skakałem do bloku razem z Michałem Baranowskim, spadłem tak niefortunnie, że zderzyłem się jeszcze z rozgrywającym Wielunia Bartkiem Matejczykiem. Skręciłem staw skokowy, na szczęście tylko groźnie to wyglądało. Dla mnie sezon jest stracony: zaczynałem od złamania ręki, skończyłem na skręceniu kostki - twierdzi siatkarz.
SKŁADY
Avia: Gorzkiewicz, Jarosz, Pawłowski, Baranowski, Żurek, Malicki, Kowalski (libero) oraz Guz, Wójcicki, Golec, Kurek, Węgrzyn.
Siatkarz: Matejczyk, Lubiejewski, Zajder, Bartodziejski, Buniak, Błoński, Kryś (libero) oraz Sarnecki, Sobala, Kosmęda.
Sędziowali: Piotr Nowak (Kraków), Ryszard Surdej (Tarnów). Widzów: 700.
I runda play-off, o miejsca 1-4 (do 3 zwycięstw): Orzeł Międzyrzecz - BBTS Bielsko-Biała 3:2 (12:25, 25:18, 25:17, 21:25, 15:12), stan rywalizacji 1-2 * o miejsca 7-10 (do dwóch wygranych): Gwardia Wrocław - AZS PWSZ Nysa 3:1 (25:23, 28:26, 23:25, 25:19), 2-0 * MCKiS Jaworzno - MKS MOS Będzin 3:0 (25:22, 25:17, 25:18), 2-0.
Reklama













Komentarze