Reklama
Tomasz Celej: Start wciąż mnie interesuje
ROZMOWA z Tomaszem Celejem, koszykarzem Sokołowa Znicz Jarosław
- 13.04.2009 15:16
Tomasz Celej to jeden z niewielu graczy z Lubelszczyzny, którzy regularnie występują na parkietach Polskiej Ligi Koszykówki. Mimo że ma już 31 lat, to nadal ma świetne statystyki boiskowe. W tym sezonie spędza na parkiecie średnio około 25 minut, w czasie których rzuca ponad 10 punktów. Przy okazji ostatniego meczu pomiędzy Startem Lublin i UMKS Kielce udało nam się go nakłonić do opowiedzenia o swoich planach na przyszłość.
- Zakończyliśmy sezon na pozycji gwarantującej utrzymanie, więc postanowiłem odwiedzić rodzinne miasto. Przy okazji, chciałem na własne oczy zobaczyć czy pogłoski o dobrej formie Startu nie są przesadzone.
- To ciekawy i perspektywiczny zespół, ale ciągle dużo pracy przed nimi. Młodzi, bo ich jest większość, muszą słuchać starszych i uczyć się od nich boiskowego cwaniactwa, bo tego im jak na razie brakuje.
- Może tak, może nie. Jeżeli Start awansuje do pierwszej ligi, to z pewnością będę rozmawiał o mojej roli w zespole z trenerem. Być może jednak będę chciał pozostać w PLK. W nadchodzącym sezonie przez 40 minut ma przebywać na parkiecie dwóch Polaków, więc ich cena pójdzie w górę, a kluby będą potrzebować ludzi, którzy umieją grać w koszykówkę. W tym roku w naszej lidze pokazało się kilku zdolnych dwudziestolatków i oni mają już pewne miejsce w PLK w przyszłym sezonie.
- Ofertę złożył mi Sokołów Znicz Jarosław, w którym występowałem w tym sezonie.
- Nie jestem w stanie odpowiedzieć na to pytanie. Jarosław jest oddalony od Lublina o około 150 km, więc ta odległość pozwala na częste przyjazdy do Lublina.
- Trudne pytanie, bo uwielbiam spędzać czas w Lublinie. Na szczęście na podjęcie takiej decyzji mam jeszcze cztery miesiące, więc zdążę porządnie się zastanowić.
- Raczej nie, bo Marek będzie chciał dalej grać w PLK, chociaż najprawdopodobniej nie w Sokołowie Znicz Jarosław.
- Raczej sukcesem, bo mieliśmy naprawdę mizerne warunki finansowe.
- Raczej tak, a jest to w dużej mierze zasługą dobrej gry Startu. W tamtym sezonie chłopcy spadli z pierwszej ligi, więc z miejsca zaczęto mówić o kryzysie. Prawda jednak leży po środku, gdyż w tamtym roku liga była bardzo silna, bo wiele zespołów chciało awansować do PLK. Obecnie nie ma w niej potentata, dlatego twierdzę, że z tym składem podopieczni Piotra Karolaka byliby w środku pierwszoligowej stawki.
- Bardzo ciekawym koszykarzem jest Rafał Król. Widać, że postępy poczynili również Michał Samborski, Bartosz Borkowski i Paweł Kowalski.
Reklama













Komentarze