Koszykówka: Start Lublin w niedzielę zaczyna play-off
W niedzielę Start rozpocznie walkę o powrót do I ligi. Pierwszą przeszkodą lublinian w fazie play-off będzie MKKS Zabrze. Początek meczu zaplanowany został na godz. 16 w hali MOSiR przy Al. Zygmuntowskich.
- 17.04.2009 16:27
- Są dwa warunki niezbędne do skutecznego przebrnięcia przez play-off. Po pierwsze, mecze w nich należy traktować tak jak spotkania w sezonie zasadniczym. Nie możemy pozwolić, aby młodym chłopakom trzęsły się ręce. Po drugie, trzeba zwrócić szczególną uwagę na obronę. Tylko skuteczna defensywa może pozwolić na wyprowadzenie szybkiego ataku, gdzie przecież czujemy się najlepiej - tłumaczy Michał Sikora, lider Startu.
Lublinianie w tym sezonie już dwukrotnie rywalizowali z MKKS Zabrze. W październiku nasi koszykarze zwyciężyli na własnym parkiecie 96:90, a w lutym 77:68. W tamtych spotkaniach świetnie prezentował się właśnie wspomniany Sikora. - To nie ma żadnego znaczenia. Wychodzę na boisko i staram się wykonywać swój zawód jak najlepiej. Naprawdę nie ma różnicy, kto stara się mnie powstrzymać - dodaje.
W pierwszym meczu ze Ślązakami startowcy pozwolili sobie rzucić aż szesnaście \"trójek”. Podopiecznym Piotra Karolaka szczególnie dał się we znaki Joachim Pawlik.
33-letni obrońca czterokrotnie dziurawił kosz w hali MOSiR celnymi rzutami zza linii 6,25 m. Oprócz niego uważać należy jeszcze na Tomasza Gembusa. Mierzący 198 cm center w tym sezonie zbiera średnio ponad siedem piłek w meczu. W pojedynku z SKK Siedlce łupem Gembusa padło aż 20 piłek.
- Wiemy o tym wszystkim, rywale to naprawdę wyrównany zespół. Z pewnością nie można pozwolić im na wstrzelenie się w nasz kosz. Jednak z drugiej strony mecze, w których trafia się szesnastokrotnie za trzy, nie zdarzają się codziennie - uspokaja kibiców Sikora.
W drugiej parze półfinałowej rywalizują UMKS Kielce i Basket Kraków. - Spróbujemy zakończyć rywalizację już po dwóch meczach. Wiadomo, że mniejsza ilość spotkań, to większy czas na regenerację sił. A w finale chciałbym zagrać przeciwko UMKS, aby móc się na nich zemścić za dwie porażki z sezonu zasadniczego - kończy 29-letni rozgrywający.
Reklama













Komentarze