Lubelska klasa okręgowa: zwycięstwa Hetmana, Piaskowii i Wieniawy
Niespodziewane zwycięstwo Hetmana Gołąb nad Orłami Kazimierz wlało wiarę w utrzymanie w serca podopiecznych Roberta Makarewicza. - Mocno w to wierzę. Mamy korzystny układ spotkań, więc liczę na szybkie opuszczenie strefy spadkowej - tłumaczył po meczu Robert Makarewicz, szkoleniowiec Hetmana.
- 03.05.2009 20:02
Dla opiekuna gości sobotni pojedynek był swego rodzaju podróżą sentymentalną, gdyż jesienią był zawodnikiem ekipy z Kazimierza. Piłkarze Orłów nie mieli jednak litości dla swojego byłego klubowego kolegi i od początku przejęli inicjatywę. To jednak Hetman zdobył pierwszą bramkę. W 43 min rzut karny, podyktowany za zagranie ręką Łukasza Zjawionego, pewnie wykorzystał Jarosław Gowin.
Gospodarze, którzy musieli sobie radzić bez opieki przebywającego na pogrzebie trenera Mirosława Banaszka, w 78 min, za sprawą Tomasza Sikory, odrobili straty, a trzy minuty później dzięki Rafałowi Kamoli wyszli na prowadzenie. Końcówka należała jednak do Hetmana, a dokładniej do Damiana Wiśniosza i Kamila Domino, którzy zapewnili swojej ekipie trzy punkty.
- Pewnie, ze najbardziej sprawiedliwy byłby remis, ale przecież nie będę narzekał z powodu zwycięstwa - powiedział uradowany Makarewicz. - Liczy się to, co w siatce. Za wrażenia artystyczne nikt w futbolu punktów nie przyznaje - martwił się Dariusz Matyjaszek, kierownik Orłów.
Orły Kazimierz - Hetman Gołąb 2:3 (0:1)
Bramki: Sikora (78), Kamola (81) - Jarosław Gowin (43 z karnego), Wiśniosz (84), Domino (88).
Orły: Guzek - Stolarek, Zjawiony, Skowyra, Kamola, Wolszczak, Banaszek (75 Marcinkowski), Berliński, Suszek, Kowalik (86 Grykałowski), Sikora.
Hetman: Kursa - Capała, Bancerz, Kusal, Kozak, Robak (89 Grzęda), P. Warda, Jarosław Gowin (78 Domino), Wiśniosz, Jakub Gowin, P. Ziomka.
Żółte kartki: Kowalik - Jakub Gowin, P. Ziomka. Sędziował: M. Kalinowski. Widzów: 200.
- Goście od zawsze nam nie leżeli, dlatego cieszę się, że udało się nam wywalczyć komplet punktów - powiedział uradowany Grzegorz Osajkowski, opiekun Piaskovii. Nie byłoby jednak tej radości, gdyby nie Sławomir Pasierbik, który w doliczonym czasie gry wykorzystał dośrodkowanie Adriana Dudy. 26-letni obrońca wprawdzie nie trafił czysto w piłkę, ale miał ogromne szczęście, bo piłka powoli wtoczyła się do bramki.
Piaskovia Piaski - GKS Gościeradów 1:0 (0:0)
Bramka: Pasierbik (90+1).
Piaskovia: Wójcik - Niedzielski, Czarnecki, Kochalski, Pasierbik, Olender, T. Szklarz, M. Szklarz, Poniewozik (66 Futa), Duda, Korona (66 Ł. Sawicki).
Gościeradów: Bochen - Rybak, Monastyrski, Piątek, Kwiatek, Matysiak, Kwietniewski, rabaniuk, Cebula, Jurak (83 Krasoń), Gołebiowski.
Żółte kartki: Kochalski, Korona - Monastyrski, Kwiatek, Matysiak. Sędziował: Olucha. Widzów: 200.
Polesie Kock nie potrafi zdobyć kompletu punktów od czterech spotkań. - Wróciły stare grzechy. Prowadzimy grę, a nie potrafimy przełożyć tego na gole - powiedział po meczu Przemysław Aftyka, trener gospodarzy. Dla gości bramkę strzelił, powracający do przygody z piłką, Leszek Kępka. Niestety, ale pierwszego w tym sezonie trafienia doświadczonego napastnika nie mógł zobaczyć trener Krzysztof Marek, który w piątek na treningu doznał urazu nogi i musiał pozostać w Rykach. - Założono mi gips. Jestem już zdrowy, ale lekarz każe mi kurować się przez dwa tygodnie - powiedział Krzysztof Marek, opiekun przyjezdnych.
Polesie Kock - MKS Ryki 1:1 (1:1)
Bramki: Zarychta (15) - Kępka (35).
Polesie: Maj - Kozłowski, Stopa (80 Gruba), Marcin Lato, Witek, Zarychta, A. Sobolewski, Bujek (60 Bączek), Bednarczyk (46 Skwara), Magier, Augustynowicz.
Ryki: Szlendak - Starosz, Maj, Walasek, Gransztof, Kozdrój, Marek Miłosz, Ł. Miłosz, Kłak, Prządka, L. Kępka.
Żółte kartki: Zarychta, Bednarczyk - Gransztof. Sędziował: Mirosław Marek. Widzów: 100.
Gospodarze pierwszego gola stracili już w piętnastej sekundzie. Marcin Matczuk tuż po rozpoczęciu gry podał do Michała Marciniaka, a bramkarz Tajfuna nie trafił w piłkę, która powoli wtoczyła się do bramki. - Michał zrobił Boruca - stwierdził Jacek Oleszczuk, szkoleniowiec gospodarzy. Drugi gol także obciąża jego konto, gdyż strzał Rafała Bielaka był wprawdzie mocny, ale piłka leciała w środek bramki. - W tej sytuacji również powinien zachować się lepiej - dodał trener Tajfuna.
Tajfun Ostrów Lubelski - Wieniawa Speed-Car Lublin 1:4 (0:1)
Bramki: Czerniak (49) - Matczuk (1 samobójcza), Bielak (78), Kołodziejczyk (80), Mazuruk (84).
Tajfun: Marciniak - Ł. Filipowski, Klajda, Onyszko (86 A. Walkiewicz), Sypniewski (85 Sanderski), Czyż, Matczuk, Połetko, Adamczyk, Olejniczak (15 Kapitan), Dzięcioł (40 Czerniak).
Wieniawa: Susz - Stróżak, Pszczoła, Boniaszczuk, Bondarenko, Kołodziejczyk, Dadej, Baran, Bielak, Raczkowski (63 Mazuruk), Demianiuk (78 Burdyn).
Żółte kartki: Połetko. Sędziował: Pastusiak. Widzów: 100.
Reklama












Komentarze