Jaskulski: Avia to klub z tradycjami
ROZMOWA z Michałem Jaskulskim, nowym środkowym świdnickiej Avii
- 21.05.2009 16:31
Nowym zawodnikiem świdnickiej Avii został Michał Jaskulski. Prawie dwumetrowy środkowy bloku trafił do naszego I-ligowca z Pronaru Parkietu Hajnówka. Wychowanek Czarnych Radom, występował także w WTS Warka, Jadarze Radom, Górniku Radlin i SPS Zduńska Wola. Avia jest jego siódmym klubem w sportowej karierze.
- Bardzo krótko. Po telefonie od trenera Krzysztofa Lemieszka przyjechałem do Świdnika. Oferta klubu w pełni mnie satysfakcjonowała i przystałem na nią. Nie było się nad czym zastanawiać.
- Z kilku względów. Przede wszystkim sportowych. Avia to klub z tradycjami, to solidna drużyna. W zakończonym sezonie zajęła trzecie miejsce. Ten zespół grał bardzo dobrze i nie przekreśliło tego nawet szybkie odpadnięcie z fazy play-off. Pamiętajmy, że świdniczanie odpadli z nie byle kim, bo beniaminkiem Plus Ligi - Siatkarzem Wieluń. Ważny był także inny aspekt. Jestem zaręczony, za dwa lata ja i moja narzeczona Milena zamierzamy się pobrać. Oboje jesteśmy z Radomia, a ze Świdnika mam znacznie bliżej do domu niż z Hajnówki.
- Z Kamiennej Góry i Krakowa, klubów zamierzających w nowym sezonie walczyć o I ligę. Nic jednak z tego nie wyszło. Dobrze się stało, że przenoszę się na Lubelszczyznę.
- Nie tylko mnie, poza tym zamierzałem dłużej grać w tej drużynie. Zrobiła się niezbyt miła atmosfera. Prezes klubu rozpowiadał wszem i wobec, że już prawie wszyscy zawodnicy podpisali kontrakty, a tymczasem tylko Sebastian Wójcik zawarł nową umowę. Poczułem się trochę oszukany. Jakby tego było mało, Pronar zalega mi jeszcze z wypłatą należnych pieniędzy za zakończony sezon.
- Ten temat też omawialiśmy z prezesami. Chętnie bym zapewnił sobie spokojny byt i zawarł umowę na dwa lata. Ale żaden z prezesów nie dał mi gwarancji, że w kolejnym sezonie nadal będą takie same warunki finansowe, ten sam sponsor, płynność finansowa klubu i tak dalej. Dlatego stanęło na roku.
- (śmiech)... Pewnie chodzi o to, że jakoś nie mam szczęścia do klubów, w których gram. Choć może lepiej powiedzieć, że to one nie mają szczęścia. Tak było w Radlinie, Zduńskiej Woli, tak może być w Hajnówce. Po odejściu z Górnika, klub przezywał kłopoty finansowe i ostatecznie został rozwiązany. Podobny los spotkał SPS ze Zduńskiej Woli. Widzę, że teraz kłopoty finansowe zaczyna przeżywać Hajnówka. Mam nadzieję, że Avii w przyszłości to nie spotka.
Reklama












Komentarze