– Walka o pierwsze miejsce toczyć się będzie między trzema drużynami: Huczwą Tyszowce, Koroną Łaszczów i Ostoją Skierbieszów. Najlepiej ułożonym klubem, pod względem organizacyjnym, jest ekipa z Tyszowiec. Ona też ma najlepszy potencjał kadrowy. Nie bez szans na włączenie się do walki o pierwsze miejsce będzie Korona. To przecież trzecia drużyna ubiegłego sezonu. Pracuje w niej trener Ireneusz Suchowierz, który z pewnością, w miarę potrzeby, skorzysta z zaplecza Tomasovii Tomaszów Lubelski. Z kolei w Ostoi też dokonano wzmocnień, są Marek Baranowski z Hetmana Zamość, Jerzy Janda i Adam Musiel z Hetmana Żółkiewka. Rywalizacja będzie naprawdę ciekawa.
– Na chwilę obecną nie stać nas na awans. Infrastruktura oraz boisko pozostawiają wiele do życzenia. Tutaj jesteśmy realistami. Nie oznacza to jednak, że zamierzamy trwać w bezczynności. Interesuje nas miejsce w pierwszej piątce.
– Mariusz grał u mnie jeszcze w Koronie Łaszczów, skąd odszedł do Żółkiewki. Już wiosną rozmawialiśmy o przyjściu do Werbkowic. Wtedy został jeszcze w Hetmanie, z którym awansował do IV ligi. Bardzo na niego liczę. Natomiast Tomek Janda i Irek Kycko będą alternatywą w przypadku nieobecności na meczach Pawła Kaczoruka i Marcina Pomykały. Dwaj ostatni z różnych powodów będą nie w pełni dyspozycyjni.
– Żadnej z tych drużyn nie odmawiam prawa do utrzymania w okręgówce. Trzeba jednak pamiętać, że między A klasą, a okręgówką jest ogromna przepaść. Tutaj gramy aż 30 spotkań i kadra zespołu musi być liczniejsza niż tylko 15-16 piłkarzy. Runda jesienna, bądź już kilka pierwszych kolejek pokażą potencjał beniaminków. I wówczas będziemy wiedzieć więcej.
– Daleki jestem od takiego stwierdzenia. Olender miał dobrego sponsora, solidną kadrę – zatem jego utrzymanie nie dziwi. Najsilniejsza pod względem sportowym i organizacyjnym jest lubelska okręgówka, zamojska plasuje się na drugiej pozycji.
– Doskonale znam trenera Krzysztofa Rysaka. Uważam, że dysponuje dobrą kadrą, która powinna mu dać utrzymanie na kolejny sezon.
Jarosław Czępiński
Komentarze