Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Lubelska klasa okręgowa: Mirosław Pietraś zdobył pierwszego gola w sezonie

Nowy sezon w lubelskiej \"okręgówce” rozpoczął się od sporej sensacji. Beniaminek rozgrywek, Tur Milejów, pokonał 1:0 jednego z kandydatów do awansu, Piaskovię Piaski. Pierwszą bramkę sezonu w lubelskiej klasie okręgowej zdobył Mirosław Pietraś.
– Przyjąłem piłkę na prawą nogę po dośrodkowaniu z lewej strony i zrobiłem zwód. Przymierzyłem z lewej nogi i po chwili piłka wpadła do siatki – powiedział szczęśliwy zdobywca gola. Po takim początku gospodarze cofnęli się do obrony i pozwolili prowadzić grę rywalom, którzy jednak nie umieli sobie z tym poradzić. – Przez całe lato graliśmy z czwatoligowcami, gdzie nastawialiśmy się na grę z kontry. Kiedy zostaliśmy zmuszeni do prowadzenia gry, to nagle moi chłopcy okazali się bezsilni – wyjaśnia Grzegorz Osajkowski, szkoleniowiec Piaskovii. Goście nawet jeżeli przedarli się przez zasieki obronne Tura, to razili nieskutecznością. Najlepsze sytuacje w pierwszej połowie zmarnowali Tomasz Korona i Michał Czarnecki. Po przerwie obraz gry nie zmienił się. Piaskovia atakowała, a Tur starał się groźnie kontratakować. Od 74 minuty goście musieli radzić sobie w dziesiątkę, bo czerwoną kartką został ukarany Czarnecki, który uderzył rywala. – To mój debiut na tym poziomie rozgrywkowym, gdyż wcześniej prowadziłem jedynie Błękit Cyców w A klasie. Nie będę narzekał na grę, choć było parę niedociągnięć. Wygraliśmy, więc cieszmy się z tego – tłumaczy Jacek Kubicki, trener Tura. – Zlekceważyliśmy rywali i ponieśliśmy karę – krótko podsumował mecz Osajkowski. Tur Milejów – Piaskovia Piaski 1:0 (1:0) Bramki: Pietraś (5). Tur: Bakiera – T. Roczon (90 Idzik), S. Gołąb, K. Roczon, Krasny (77 Walicki), Wróbel, Franczak (80 Kozak), Czubacki, Zielony, Turski, Pietraś (90 Słomka). Piaskovia: Wójcik – Pasierbik, Kochalski (78 Rak), Niedzielski, Bloch (46 Kołodziejczyk), Olender (59 M. Szklarz), Czarnecki, Baryga (46 Skorek), Duda, Korona, T. Szklarz. Żółte kartki: Wróbel. Czerwona kartka: Czarnecki (74 – za uderzenie rywala). Sędziował: Czemerys, Widzów: 200. Sobotnie spotkanie Wierzchowisk z Czarnymi Dęblin zapowiadało się bardzo interesująco, gdyż dęblinianie, wzmocnieni kilkoma zawodnikami, mieli zawojować boiska \"okręgówki”. Niestety, ale podopieczni Janusza Kozickiego nie potrafili pokonać dobrze dysponowanego Łukasza Wróbla i dlatego zaledwie zremisowali z ambitnymi piłkarzami Zbigniewa Wójcika. – To był typowy mecz walki, a gra toczyła się przede wszystkim w środku pola. Strzeliliśmy dwie bramki, ale sędzia liniowy pokazał pozycję spaloną. Wydaje mi się, że trochę winne jest nasze boisko, które jest w gorszym stanie niż wiosną. To nie pomaga przy technicznym stylu gry, który staramy się prezentować – opowiada Zbigniew Wójcik. LKS Wierzchowiska – Czarni Dęblin 0:0 Wierzchowiska: Wróbel – Stępniewski, Kołodziej, Dryja, Wronka, Witkowski, Nastulak (80 Popławski), Dybała (75 M. Motyl), Kamiński, P. Rodak (60 Augustyniak), Krzak (46 Madura). Czarni: Kępka – Osojca (75 Sikora), Stolarek, Burek, Krekora, Radzikowski, Wilczyński, Kołdej, Zjawiony, Kleszczyński (60 Wiśniosz), Belka (85 Lesicki). Żółte kartki: Stępniewski, Dryja, Krzak – Burek. Sędziował: Widz. Widzów: 250.
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama