Reklama
Koperwas: Z akademiczkami na dobre i na złe
Magdalena Koperwas to jeden z największych talentów koszykarskich, jaki pojawił się w ostatnich latach w naszym regionie. Zawodniczka trenująca na co dzień w AZS UMCS Lublin, niedawno wróciła z mistrzostw Europy szesnastolatek. Reprezentacja Polski, której Koperwas była kapitanem, zajęła na turnieju we Włoszech dziesiąte miejsce.
- 16.08.2009 12:55
– Wydaje mi się, że mogłyśmy być w najlepszej ósemce, zwłaszcza, że szczyt formy przyszedł w najważniejszym momencie. Tuż przed mistrzostwami Europy byłyśmy na turnieju w Finlandii, gdzie nie wygrałyśmy ani jednego spotkania. Tymczasem podczas meczów we Włoszech czułyśmy się wyśmienicie, o czym świadczy zwycięstwo nad silnymi Rosjankami.
– Zwycięstwa z Grecją lub Czechami. Wciąż nie mogę zrozumieć dlaczego ich nie pokonałyśmy. Myślę, że nie wytrzymałyśmy presji, która na nas ciążyła. Poza tym chyba zlekceważyłyśmy rywalki.
– Nie było chyba ze mną tak źle, chociaż wiadomo, że mogło być lepiej.
– Rzeczywiście, ale wynikało to z tego, że w kadrze grałyśmy inaczej niż w klubie, a faule były wymagane w innych momentach.
–Trochę tak i potrzebuję chwili odpoczynku. Od 23 czerwca byłam w domu może przez tydzień.
– Tak, ale trener Cezary Nowak obiecał, że trochę mi odpuści.
– Wielu ludzi myśli, że on jest \"katem”. Tymczasem jest to człowiek, który bardzo dobrze rozumie zawodniczki.
– A czy istnieje lepszy klub od AZS UMCS? Oczywiście, że były propozycje, ale ja nigdzie się nie wybieram.
– To nie jest ważne, bo od początku byłam zdecydowana na pozostanie w Lublinie.
– W zeszłym sezonie pokazałyśmy, że lubimy zaskakiwać. W tym roku chcemy postarać się o kolejną niespodziankę, jaką będzie awans do czołowej dwunastki, walczącej o awans do Polskiej Ligi Koszykówki.
Reklama













Komentarze