Koszykówka: O medal będzie bardzo trudno
W Poznaniu i Gdańsku – tam zostaną rozegrane pierwsze mecze rozpoczynających się w poniedziałek mistrzostw Europy w koszykówce mężczyzn. W stolicy Wielkopolski Macedończycy zmierzą z Grekami, a w hali Olivia zagrają Rosjanie i Łotysze. O godz. 18.15, we wrocławskiej Hali Stulecia, Polacy podejmą Bułgarów
- 06.09.2009 15:02
Kibice w naszym kraju nie wyobrażają sobie innego scenariusza, jak tylko zwycięstwo naszej reprezentacji. Według nich ma być to początek marszu kadry Muli Katzurina po medal Eurobasketu.
Czy jednak optymizm fanów znad Wisłą jest uzasadniony? – Chciałbym, abyśmy wywalczyli medal, jednak będzie o to bardzo trudno. Już ćwierćfinał wziąłbym w ciemno – tonuje nastroje Dominik Derwisz, trener pierwszoligowego Startu Lublin. Trudno się z nim nie zgodzić, gdyż z pewnością nie jesteśmy faworytami Eurobasketu. W ostatnich
mistrzostwach Europy przegraliśmy z reprezentacjami Włoch, Francji i Słowenii, które zresztą niczego wielkiego w Hiszpanii nie ugrały.
Nasza liga nie jest zaliczana do najsilniejszych, a jakby tego było mało targają nią kłopoty natury organizacyjnej. Polacy wprawdzie w większości grają za granicą, ale zazwyczaj są to kluby mało znaczące w Europie. Chlubnym wyjątkiem są tu jedynie Maciej Lampe i nasz jedynak w NBA Marcin Gortat.
Zatem dlaczego mamy osiągnąć dobry wynik na Eurobaskecie? Przede wszystkim dlatego, że gramy na własnym terenie i będziemy wspomagani dopingiem wspaniałej publiczności. Mamy również Macieja Lampe i Marcina Gortata, którzy pod koszem są w stanie ustać każdemu rywalowi. Poza tym mistrzostwa Europy są jedną z ostatnich szans na przywrócenie koszykówce należytej roli w polskim sporcie. Aby to zrobić, należy jednak zająć przynajmniej szóste miejsce, które zagwarantuje nam udział w przyszłorocznych mistrzostwach świata w Turcji. Jeżeli w czołowej \"szóstce” będzie ekipa z nad Bosforu, to siódma lokata pozwoli nam również zagrać na światowym czempionacie.
Pierwszym krokiem do realizacji tego celu będzie dobry występ w rozgrywkach grupy D, w której przyjdzie nam się zmierzyć z Turcją, Litwą i Bułgarią. Z tym ostatnim zespołem zagramy już jutro, a ten mecz po prostu trzeba wygrać, zwłaszcza, że podopieczni słynnego Pini Gershona przyjechali do Polski bez swojej największej gwiazdy, Ibrahima Jaabera. Naturalizowany Amerykanin swoją absencję w Polsce tłumaczy ramadanem. Nie wolno jednak lekceważyć jego kolegów, którzy w swoim składzie mają Filipa Widenowa. 29-letni obrońca w 2005 r. był trzecim strzelcem mistrzostw Europy, ustępując jedynie Hiszpanowi Juanowi Carlosowi Navaroo i Niemcowi Dirkowi Nowitzkiemu.
Jutro podopieczni Muli Katzurina zmierzą się z Litwą, która dwa lata temu zdobyła brązowy medal. Gwiazdą tej ekipy jest, znany z występów w Denver Nuggets, Linas Kleiza. 24-letni Litwin, grający obecnie w Olimpiakosie Pireus, świetnie radził sobie za oceanem, a jego najlepszym meczem było spotkanie z Utah Jazz. Litwin zdobył wtedy 41 punktów.
W środę Polacy podejmą Turków, faworytów naszej grupy. Mecz z ekipą Bogdana Tanjevićia będzie szczególny dla Marcina Gortata, gdyż na parkiecie zmierzy się z Hedo Turkoglu, z którym przez dwa lata występował w Orlando Magic.
Nasza reprezentacja do mistrzostw Europy przystępuje w najmocniejszym składzie. O siłę podkoszową nie musimy się obawiać, gdyż tam królują Gortat i Lampe. Dużo większym problemem może być brak rozgrywającego. Wprawdzie w meczach sparingowych nieźle spisywał się Krzysztof Szubarga, ale zawodnik Anwilu Włocławek nigdy nie występował w tak dużej imprezie i można mieć poważne obawy czy będzie w stanie poradzić sobie z presją. Zresztą podobne obawy można mieć wobec prawie wszystkich zawodników naszej reprezentacji...
Grupa A (Poznań): Macedonia, Grecja, Chorwacja, Izrael.
Grupa B: (Gdański): Rosja, Łotwa, Francja, Niemcy.
Grupa C (Warszawa): Wielka Brytania, Słowenia, Serbia, Hiszpania.
Grupa D (Wrocław): Polska, Bułgaria, Turcja, Litwa.
7 września: Polska – Bułgaria (godz. 18.15) * Turcja – Litwa (21.15). 8 września: Litwa – Polska (18.15) * Bułgaria – Turcja (21.15). 9 września: Polska – Turcja (18.15) * Litwa – Bułgaria (21.15).
Marcin Gortat (Polska/Orlando Magic), Hedo Turkoglu (Turcja/Toronto Raptors), Linas Kleiza (Litwa/Olimpiacos Pireus), Filip Widenow (Bułgaria/Granada), Jeremiah Massey (Macedonia/Real Madryt), Roko-Leni Ukić (Chorwacja/Milwaukee Bucks), Yaniv Green (Izrael/ Maccabi Tel Awiw), Antonis Fotsis (Grecja/Panathinaikos Ateny), Wiktor Chriapa (Rosja/CSKA Moskawa), Tony Parker (Francja/San Antonio Spurs), Steffen Hamann (Niemcy/Alba Berlin), Armands Skele (Łotwa/Barons LMT Ryga), Robert Archibald (Wielka Brytania/Unicaja Malaga), Nenad Krstić (Serbia/Oklahoma City Thunder), Pau Gasol (Hiszpania/Los Angeles Lakers), Jaka Lakovic (Słowenia/FC Barcelona).
W pierwszej rundzie (7-9 września) rywalizacja toczy się w czterech czterozespołowych grupach. Z każdej z nich awansują po trzy zespoły. Drużyny z grupy A i B utworzą grupę E, która będzie rywalizowała w Bydgoszczy, a zespoły z grup Ci i D zagrają w Łodzi w grupie F (tam może trafić reprezentacja Polski). Wyniki spotkań pomiędzy zespołami rywalizującymi ze sobą w pierwszej fazie zostaną uwzględnione w tabeli w drugim etapie. Do fazy ćwierćfinałowej (17-18 września), która zostanie rozegrana w Katowicach, awansują po cztery najlepsze zespoły. Finał odbędzie się 20 września w katowickim Spodku.
Reklama













Komentarze