Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Dyjak upadł i zniknął, ale się podniósł i odnalazł

Polityka, nr 36 (2721), 5 września 2009
Pasjonującą historię Marka Dyjaka można przeczytać w nowej \"Polityce”. Dyjak kilka lat temu wyniósł się z Lubelszczyzny. Dawno u nas nie występował. Od czasu do czasu dzwonił, żeby zapowiedzieć wizytę. Ale nie przyjeżdżał. Podobnie było z płytami, które miał opublikować i przysłać. W końcu znieczuliłem się na jego telefony i szybko zapominałem, o czym mówił. Okazuje się, że artysta miał poważne problemy z alkoholem. Totalnie upadł przez nałóg. Targnął się nawet na swoje życie. Ale cudem przeżył. Tak opowiada o tym Joanna Podgórska w artykule \"Przerwana pętla”: \"Dwa tygodnie później [po ślubie] usiadł i spróbował sobie wyobrazić świat bez siebie. Wyszło, że byłby lepszy, bez tego spustoszenia, które wokół sieje. (…) Wisiał chyba dość długo.\" I dalej: \"Ola z sąsiadem próbowali go reanimować, ale kiedy przyjechało pogotowie, powiedzieli, że już po nim. W karetce ożył. Bez wątpienia wdał się w to Pan Bóg, zresztą też Dyjaka kumpel. W tchawicy utknął pęcherz powietrza, który dotleniał mózg, kiedy wisiał”. Bard zmartwychwstał i postanowił rzucić picie. \"Po tym wszystkim wiedziałem, że nie będę pić, nie wiedziałem tylko jak” – mówi dziennikarce. \"Na odwyku chciałem poznać chorobę, porównać doświadczenia z innymi. Zrozumiałem tyle, że w niepiciu chodzi o niepicie. To jest proste i potwornie trudne. Bo życie na bani jest lżejsze, na poślizgu, w swingu, w znieczuleniu”. Tym razem Dyjak już naprawdę ma gotowy materiał na płytę. Zaśpiewał na nią duet ze Stanisławą Celińską i \"Jej portret” Włodzimierza Nahornego z akompaniamentem kompozytora. Jeździ z koncertami. Na koniec wiadomość z miasta. 12 września bard ma wystąpić w Lublinie. W Andersenie. Sprawa jest raczej pewna, bo wiszą na słupach profesjonalne plakaty, a za organizację odpowiadają poważni ludzie.

Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama