Lubelska klasa okręgowa: Góścieradów został bez bramkarza
Wydawało się, że spotkanie dwóch zespołów, które nie miały ostatnio dobrej passy, nie przyniesie wielu emocji. Jednak nic bardziej mylnego. Wprawdzie w meczu Góry Puławskiej z Gościeradom kibice nie obejrzeli pięknej gry, ale w zamian za to otrzymali repertuar wulgaryzmów w wykonaniu gości.
- 22.09.2009 17:15
Prowadzący spotkanie Sławomir Olucha musiał zakończyć zmagania w 80 min z powodu zdekompletowania zespołu przyjezdnych, którzy w tym momencie przegrywali już 0:5.
Nerwy rozpoczęły się w 52 min, kiedy Robert Zając obraził arbitra. Kara mogła być tylko jedna – czerwona kartka. Chwilę później żółty kartonik za dyskusje z sędzią dostał Witold Stępień. Z kolei w 65 min z boiska wyleciał Łukasz Bochen. 26-letni bramkarz Gościeradowa będąc w sytuacji sam na sam sfaulował Pawła Czekaja. Olucha nie miał wątpliwości i wyrzucił golkipera z boiska.
– Wydaje mi się, że Łukasz pierwszy dotknął piłki – tłumaczy Andrzej Rybak, opiekun gości. – Nie mam wątpliwości. Paweł został staranowany przez rywala – stwierdził Marcin Lewtak, drugi trener Góry Puławskiej.
Bochena zastąpił między słupkami Łukasz Stępień. Rezerwowy golkiper nie pograł jednak zbyt długo, bo trzy minuty po wejściu obraził sędziego.
– Łukasz nawet podniósł rękę na arbitra i wytrącił mu z rąk kartonik – powiedział Rybak. Kolejnym piłkarzem Gościeradowa, który musiał przedwcześnie pójść pod prysznic był Witold Stępień. Doświadczony defensor w 80 min został ukarany drugim „żółtkiem”.
Chwilę później torebkę stawową uszkodził Kamil Gołąb i goście zostali w szóstkę. W tym momencie sędzia zakończył mecz z powodu zdekompletowania zespołu przyjezdnych.
– Wynik z boiska najprawdopodobniej zostanie utrzymany – tłumaczy Marian Urbański, przewodniczący Wydziału Gier Lubelskiego Związku Piłki Nożnej.
– Analizując na spokojnie ostatni mecz uważam, że arbiter dobrze postąpił krając moich zawodników za dyskusje. Tak nie wolno zachowywać się na boisku. Najpierw trzeba grać, a później dyskutować. My w tym meczu nie pokazaliśmy nic wielkiego – tłumaczy Rybak.
– Zarówno Zająca, jak i Łukasza Bochena może czekać dłuższa przerwa. Naruszenie nietykalności arbitra jest niedopuszczalne. O tym jednak zadecyduje w czwartek Wydział Dyscypliny – tłumaczy Urbański. – Nie ominie ich również kara finansowa, która zostanie nałożona przez klub – dodaje Rybak.
– Przez tę awanturę zostaliśmy bez bramkarza. Do rozgrywek zgłosiłem dwóch golkiperów i obaj są zawieszeni. Chyba będę musiał skorzystać z juniorów – martwi się Rybak.
Reklama












Komentarze