Lubelska klasa okręgowa: Czarni – Motor 4:0
Nie popisali się zawodnicy rezerw Motoru Lublin w meczu z Czarnymi Dęblin. Lublinianie, mimo wzmocnień z pierwszej ligi, gładko przegrali 0:4. - Wynik odzwierciedla, to co działo się na boisku. Moi zawodnicy przeszli obok meczu. Nie dziwię się, że Motor pląta się w ogonie pierwszej ligi, skoro zawodnicy z pierwszej ligi nie potrafią wygrać z zespołem z „okręgówki” – krytykował swoich piłkarzy Mariusz Sawa, trener rezerw.
- 28.10.2009 17:21
W pierwszej połowie oba zespoły prowadziły otwartą grę, chociaż lekką przewagę mieli gospodarze. Dramat lublinian rozpoczął się jednak dopiero po przerwie. W 63 min indywidualną akcję przeprowadził Michał Stolarek, który podał do Michała Walendziaka, a ten nie miał problemów z pokonaniem Mateusza Oszusta. Dwie minuty później 25-letni napastnik podwyższył na 2:0.
Najpiękniejsza była jednak bramka Pawła Przybysza. Niezwykle skuteczny w tym sezonie obrońca dostał piłkę na 25 m i pięknym uderzeniem w okienko pokonał bezradnego Oszusta. – Ten strzał można spokojnie pokazywać w telewizji – zachwycał się Janusz Kozicki, szkoleniowiec Czarnych.
W 75 min Walendziak skompletował hat-tricka, który przeprowadził ładną indywidualną akcję. - Ukłony dla moich piłkarzy. Chłopcy zagrali fantastyczny mecz – komplementował swoich podopiecznych Kozicki.
Czarni Dęblin – Motor II Lublin 4:0 (0:0)
Bramki: Walendziak (63, 65, 75), Przybysz (70).
Czarni: Kępka – Stolarek, Przybysz, Krekora, Osojca, Stachurski (75 Wiśniowski), Wilczyński, Radzikowski, Kołdej, Szostak, Walendziak.
Motor II: Oszust – Mazurek, M. Budzyński, Kusyk, Wiśniewski, Artur Sadowski, Iracki, Samarczenko (70 Zaręba), Stalęga, Wilawer, Adrian Sadowski.
Sędziował: Herman. Widzów: 200.
Reklama












Komentarze