Lubelska klasa okręgowa: Kto zostanie mistrzem jesieni?
Do zakończenia pierwszej rundy lubelskiej klasy okręgowej zostały już tylko dwie kolejki. W rywalizacji o tytuł mistrza jesieni liczą się już tylko trzy zespoły: Wieniawa Lublin, Polesie Kock i Czarni Dęblin. Według większości trenerów faworytem są lublinianie.
- 01.11.2009 16:48
– To w tej chwili najsilniejszy zespół w całej lidze i zapewne wejdą do czwartej ligi. Kilka kolejek temu stawiałem na Opolanina Opole Lubelskie, ale oni ponieśli duże straty. A Polesie i Czarni? Oni mnie nie przekonują – tłumaczy Zbigniew Wójcik, trener Wierzchowisk.
O tym czy Wieniawa ma zespół na awans przekonamy się już w najbliższą niedzielę, kiedy lublinianie zmierzą się z Czarnymi. – Mamy bardzo trudną końcówkę rundy, bo oprócz meczu z dęblinianami czeka nas jeszcze pojedynek z Piaskovią – wyjaśnia Jerzy Wyroślak, opiekun Wieniawy. Jego podopieczni w tym sezonie imponują przede wszystkim postawą w ataku.
– Strzeliliśmy najwięcej bramek w całej lidze. Gramy od wielu lat w tym samym składzie i zdobywane gole są właśnie efektem dobrego zgrania – dodaje Wyroślak. Jednak Wieniawa, to nie tylko napastnicy, ale również świetny Andrzej Zdunek, golkiper lublinian. – Od początku pilotowałem jego transfer z Nordu 98 Wysokie. Jego największym atutem są warunki fizyczne. To doskonały materiał na dobrego bramkarza – dodaje szkoleniowiec.
Największą niespodzianką rundy jesiennej jest Polesie Kock. Trener Przemysław Aftyka bardzo mocno postawił na defensywę, co sprawiło, że jego podopieczni stracili najmniej bramek. Ogromna w tym zasługa Leszka Maja. 23-letni golkiper od kilku miesięcy jest w kręgu zainteresowań kilku zespołów z naszego regionu i nie jest wykluczone, że w najbliższym czasie zmieni zespół.
W walce o mistrzostwo jesieni liczą się jeszcze Czarni Dęblin. Podopieczni Janusza Kozickiego z pewnością mieliby więcej punktów, gdyby nie kryzys, który ich dopadł między szóstą, a dziewiątą kolejką. W tym czasie dęblinianie zdobyli tylko dwa „oczka”. Końcówka rundy nie będzie jednak należała do najłatwiejszych, bo Czarni najpierw zmierza się na wyjeździe z Wieniawą, a później u siebie z Turem Milejów.
Ten ostatni zespół dość niespodziewanie plasuje się wysoko w tabeli. Przed sezonem nawet w klubie nie wierzono w utrzymanie. Jacek Kubicki zbudował jednak bardzo ciekawy zespół, który aktualnie zajmuje dziewiąte miejsce. Sukces nie byłby jednak możliwy, gdyby nie Mirosław Pietraś.
– On ma dopiero 20 lat, a już jest liderem Tura. Mam nadzieję, ze mądrze pokieruje swoją karierą. Liczę się z tym, że może go zabraknąć u nas wiosną, chociaż mam cichą nadzieję na to, że pogra w Milejowie do końca sezonu – tłumaczy Jacek Kubicki, trener Turu.
W rundzie rewanżowej może nie zagrać za to Paweł Czekaj. 27-letni napastnik Góry Puławskiej jest obserwowany przez kilka klubów czwartoligowych. Na ostatnim meczu z Unią Wilkołaz na trybunach pojawili się m.in. przedstawiciele Startu Krasnystaw.
– Paweł założył już rodzinę, ma stałą pracę i nie chcę mi się wierzyć w to, że gdziekolwiek odejdzie. To nie dla niego – tłumaczy Marcin Lewtak, drugi trener Góry Puławskiej. Nie wiadomo jednak jaką decyzję podejmie lider klasyfikacji strzelców lubelskiej „okręgówki”, kiedy na stole pojawi się konkretna oferta.
Reklama












Komentarze