Reklama
Polscy pracownicy okradają swoich pracodawców
W Szczecinie pracownicy Kauflandu ukradli ze sklepu towar o wartości 700 tys. zł. Według najnowszego badania firmy doradczej Euler Hermes aż 9 na 10 polskich firm jest okradanych przez pracowników - informuje serwis \"Dziennika\".
- 02.11.2009 15:24
Olsztyn: 31-letni mężczyzna ukradł firmowy towar o wartości ponad 6 tysięcy złotych. Zgorzelec: sprzedawczyni ze sklepu Żabka ukradła 1053 zdrapek o wartości prawie 2 tys. zł. Piekary Śląskie: pracownik firmy informatycznej okradł swojego pracodawcę z danych wartych blisko 3 mln zł. Potem zatrudnił się u konkurencji.
- Ostatnio musieliśmy o 1500 złotych zmniejszyć pensje kilku naszych kierowców. Ci w ramach zemsty zaczęli odlewać benzynę z firmowych aut. Sprawa oczywiście się wydała i pożegnaliśmy się z tymi pracownikami. Nie zgłosiliśmy sprawy na policję tylko dlatego, że zaszkodziłoby to wizerunkowi naszej firmy - opowiada \"Dziennikowi\" szef kadr w jednej z największych polskich firm doradczych. Nie zgodził się podać swojego nazwiska.
Co siódma polska firma przez oszustwa pracowników straciła w ostatnim roku powyżej 200 tysięcy złotych. Kradzieże w polskich przedsiębiorstwach to codzienność. W wielu przypadkach działanie na szkodę pracodawcy zaczyna się od wyniesienia firmowego papieru do drukarki. Potem firmowe vouchery na taksówki wykorzystuje się do prywatnych celów.
Czasami bardzo trudno namierzyć osobę, która okrada całe przedsiębiorstwo. Kierownicy w jednej z dużych firm papierniczych po kolejnym przegranym przetargu zauważyli, że informacje przeciekają na zewnątrz. Przegrywali konkursy zawsze z tym samym konkurentem. Wiedział, jakie ceny proponowano klientowi i podawał kwotę na tyle niższą, aby przechwycić zlecenie.
Firma wynajęła informatyków śledczych. Mieli za zadanie wyśledzić szpiega, który przekazywał informacje konkurencji. Okazało się, że robił to za pośrednictwem gier on-line.
- Był zapalonym graczem gry sieciowej Ogame. Ale z pozoru niewinne kontakty z innymi graczami służyły mu do przekazywania ważnych dla firmy danych - opowiada \"Dziennikowi\" Zbigniew Engiel z Mediarecovery, firmy zajmującej się informatyką śledczą.
Reklama












Komentarze