\"Kielicha wypiłem, ale po co był ten wpier...\"
Pod zaskakującym tytułem publikuje dzisiaj Słowo Podlasia jeden z artykułów w gazecie. \"Kielicha wypiłem, ale po co był ten wpier...\" - czytamy na pierwszej stronie tygodnika.
- 03.11.2009 12:04
Skąd pomysł na użycie takiego sformułowania? Redaktor naczelny \"Słowa Podlasia\" wyjaśnia, że nie jest to żadna pomyłka, chodziło o pokazanie sprawy w \"bardziej dobitny sposób\".
- Jest to tylko cytat ze słów jednego z bohaterów tekstu. Od kilku lat bardzo często spotykam w różnych tabloidach sformułowania wulgarne, dlatego myślę, że nie jest to szokujące dla ludzi. Do tej pory nie dostałem żadnych telefonów ze skargami na ten tytuł - mówi Jacek Korwin.
Artykuł opowiada historię 56-letniego mężczyzny, który został zatrzymany przez policjantów z komisariatu w Międzyrzecu Podlaskim za jazdę rowerem po pijanemu. Mężczyzna twierdzi, że został brutalnie pobity przez mundurowych.
Policjanci się bronią: 56-latek podczas zatrzymania nie dał się zbadać alkomatem. Miał się wyrywać funkcjonariuszom, pluć w ich stronę a nawet jednego z nich ugryzł w buta, a drugiego w palec. Awanturował się też na komendzie.
- Jak stawiają kielicha to się nie odmawia, ale wypity nie byłem - relacjonuje rolnik na łamach \"Słowa Podlasia\", bo jak twierdzi \"wszystkiego było góra pół litra\". - Po wódce byłem, ale po co był ten wpier...?\" - pyta mężczyzna i zapowiada, że nauczy policjantów przestrzegać prawa.
Sprawą zajął się prokurator w Parczewie.
Reklama












Komentarze