Reklama
Lokalizatory komórkowe - oszustwo, czy sposób na szpiegowanie partnera?
Do dyskretnego szpiegowania swoich partnerów namawiają tajemnicze SMS-y, które coraz częściej przychodzą na komórki. Usługa jest płatna i trzeba uważać, bo może to być kolejny sposób na wyłudzenie pieniędzy.
- 16.11.2009 08:24
\"Dziennik Gazeta Prawna\" sprawdził ofertę jednej z firm, oferujących usługę szpiegowania swoich najbliższych. Firma rozsyła tajemnicze SMS-y o treści: \"Namierz telefon swojego partnera w kilka sekund. Zobacz, co robi, gdy nie ma cię w pobliżu\".
Dziennikarze gazety ściągnęli wskazaną w SMS-ie aplikację sieciową. W tym momencie z konta telefonu zniknęło ponad 6 zł. Na tym ich zabawa się zakończyła. Bramka nie odpowiedziała.
Okazało się, że numer 755 00, na który trzeba wysłać SMS jest zarejestrowany na firmę Teleaudio sp. z o.o. giganta branży rozrywkowych linii 0 700. Numer, który miał umożliwić inwigilację wydzierżawił jednak firmie Planetmagic. Na swojej stronie internetowej oferuje ona \"rozrywkę mobilną bez granic\". Nie sposób jednak odnaleźć adres firmy, a podany telefon kontaktowy milczy i nikt nie odpowiada na maila - pisze \"Dziennik\".
Arkadiusz Majewski z Plus GSM uważa, że jest to najprawdopodobniej zwykłe oszustwo i próba wyłudzenia pieniędzy. W sieci mnóstwo jest stron proponujących podobne usługi. Na przykład www.popster.pl
Rzecznik UKE Piotr Dziubak mówi \"Dziennikowi\", że podejrzany jest sam regulamin usługi znaleziony na tej stronie. \"Brakuje tu informacji, jak działa aplikacja i czy właściciel namierzanego telefonu musi wyrazić zgodę na namierzanie\" - mówi dziennikarzom Dziubak.
Niektórzy nabierają się też na produkty złośliwych internautów. Po wysłaniu SMS-a, na komórkę otrzymują zdjęcie pary w intymnej sytuacji z komentarzem: \"Jeśli naprawdę chciałeś sprawdzić, gdzie jest właśnie twoja żona, to rusz tyłek sprzed komputera\".
Lokalizowanie komórek oferują też najwięksi operatorzy tacy, jak Plus, Orange czy Era. Okazuje się, że z usług najczęściej korzystają właściciele firm wysyłający swoich podwładnych w teren i rodzice, którzy SMS-em za złotówkę mogą sprawdzić, gdzie są ich dzieci.
Reklama












Komentarze