Parczew: Koszmar Filipinek przy zbiorze pieczarek
Przyjechały z Filipin do Parczewa, bo myślały, że dobrze zarobią przy zbiorze pieczarek. Realia okazały się jednak inne niż im obiecano. Kobiety zostały oszukane przez Polaków.
- 18.11.2009 10:16
Kilkanaście kobiet w wieku od 27 do 45 lat codziennie dojeżdża z noclegowni w Parczewie do Bedlna Radzyńskiego, gdzie jest przetwórnia grzybów. Pracują tam od świtu do 22. Także w soboty i niedziele. Każda z nich musi uzbierać 100 kilogramów pieczarek dziennie. W przeciwnym razie nie dostanie wypłaty. \"Słowo Podlasia\" pisze, że za pierwsze dwa tygodnie pracy, kiedy zbierały po 120 kg pieczarek dziennie, wypłacono im 180 zł.
Na Filipinach kobiety podpisały umowę w języku angielskim z firmą Euro Connect, która załatwiła im wyjazd do Polski. Miały pracować przy zbiorze pieczarek. W umowie miały napisane, że zarobią po 560 dolarów miesięcznie za osiem godzin pracy po pięć dni w tygodniu.
Jednak po przyjeździe kobiety otrzymały inną umowę w języku polskim. Tygodnik pisze, że pośrednik wmówił im, iż jest to ta sama umowa, którą dostały na Filipinach. Nie rozumiały jej, ale podpisały, bo inaczej musiałby wrócić na własny koszt. Dopiero później okazało się, że zarobią niecałe 100 zł tygodniowo.
– Serce mi się krajało, kiedy te panie chodziły po mieście w zimne dni w samych klapkach i sweterkach. Zaczepiłam je pod kościołem. Słyszę, że rozmawiają po angielsku, to zapytałam czy nie maja cieplejszych ubrań. Wstydziły się, ale powiedziały, że nie mają – opowiada w \"Słowie Podlasia” mieszkanka Parczewa, która jako pierwsza postanowiła pomóc kobietom.
Losem Filipinek zainteresował się proboszcz jednej z parczewskich parafii. Ogłosił po mszach, że potrzebuje dla nich ciepłych ubrań. Ludzie pomogli.
Według polskiej umowy kobiety muszą pracować na takich warunkach do 15 września 2010 r. Każda w tym czasie musi uzbierać 2500 kg pieczarek miesięcznie.
W sobotę 14 listopada cztery Filipinki uciekły z noclegowni w Parczewie. Prawdopodobnie wyjechały do Belgii i Włoch. Reszta nadal jest w Polsce.
Reklama












Komentarze