Lubelska klasa okręgowa: W Górze Puławskiej wszystko wyjaśni się w środę
Prawdopodobnie w środę wyjaśni się, czy trenerem Góry Puławskiej pozostanie Marek Nowak. – Wtedy mamy decydujące spotkanie, po którym najprawdopodobniej rozstaniemy się – tłumaczy sam zainteresowany.
- 29.11.2009 16:56
– Nie wiem, dlaczego trener Nowak rozsiewa takie plotki. Widać lubi takie sytuacje. Nikt z zarządu nie chce zmiany na tym stanowisku – tłumaczy Antoni Pawłowicz, prezes Góry Puławskiej.
Wydaje się jednak, że aktualnie obie strony więcej dzieli, niż łączy.
– Jednym z powodów są moje zarobki, które są chyba najmniejsze w całej \"okręgówce”. Rodzina, dzieci, na to wszystko potrzeba pieniędzy – żali się Nowak. – Mam nadzieję, że dojdziemy do porozumienia. A jeżeli nie? Za wcześnie, aby o tym mówić – ripostuje prezes.
Utrzymać Nowaka jednak nie będzie łatwo, bo zainteresowanie nim wykazało kilka klubów, m.in. Garbarnia Kurów i Serokomla Janowiec. – I jeszcze Orły Kazimierz Dolny – dorzuca szkoleniowiec. – My? Nie ma takiego tematu! Trener Mirosław Banaszek może spać spokojnie – powiedział Maciej Polkowski, prezes Orłów.
Wiosna w Kazimierzu Dolnym nie będzie jednak należeć do spokojnych, bo miejscowi piłkarze zajmują dopiero jedenastą pozycję.
– Musimy wzmocnić skład kilkoma doświadczonymi zawodnikami – niejednokrotnie zapowiadał Mirosław Banaszek. Na razie prawie pewne jest, że do Orłów wróci Tomasz Sikora, który ostatnio występował w MKS Ryki. Prawdopodobne jest również pozyskanie kilku zawodników z Wisły Puławy. – Interesuje nas obrońca i pomocnik – dodaje szkoleniowiec.
Roszady kadrowe szykują się również w Sławinie Lublin. – Potrzebujemy bramkarza i obrońców – stwierdził opiekun drużyny Andrzej Stolarczyk.
Lublinianie interesują się dwoma zawodnikami Rohlanda Tuszów, Tomaszem Sadlakiem z Brata-Cukrownika Siennica Nadolna i Markiem Galińskim z Dąbrowicy. Na tego ostatniego ochotę mają również Wierzchowiska.
Natomiast po stronie strat Sławin będzie musiał chyba zapisać Roberta Mirosława, którym zainteresowanie wykazała Lublinianka. – Nic mi o tym nie wiadomo. Mirosław również nie zgłaszał chęci odejścia – stwierdził zaskoczony Stolarczyk.
Reklama












Komentarze