Gosposia kradła jak sroka, nawet z dziecięcej skarbonki. Wpadła przez dziesięciolatka
10-letni detektyw doprowadził do tego, że zatrzymano złodziejkę, która przez rok okradała swoich pracodawców. Opróżniała nawet skarbonkę chłopca i to on przeprowadził śledztwo, podczas którego wykrył, dlaczego znikają jego pieniądze.
- 11.12.2009 15:38
To nie scenariusz filmu, lecz kronika policyjna. Kryminalna historia rozegrała się w Zawierciu na Śląsku. 40-letnia kobieta od roku sukcesywnie okradała swoich pracodawców. Zatrudniła się u nich jako pomoc domowa i miała dostęp do wielu domowych zakamarków.
Jak informuje serwis TVN24 Justyna Dziedzic z katowickiej policji, złodziejka wyniosła z mieszkania ponad 6 tysięcy złotych, a także biżuterię, którą szybko upłynniała w komisach lub lombardach.
Nie wahała się nawet przed tym, aby wybierać pieniądze z dziecięcej skarbonki. Jej właściciel zauważył, że oszczędności znikają. Postanowił rozwikłać tajemnicę i przeprowadził prywatne śledztwo.
Kiedy już wykrył, że złodziejką jest gosposia, o wszystkim opowiedział rodzicom. Ci wtedy sprawdzili, czy z mieszkania nie zginęło coś jeszcze. Wówczas odkryli, że byli okradani przez dłuższy czas.
Gosposi grozi nawet pięć lat więzienia.
Reklama












Komentarze