Reklama
Miłośnicy Elwiry Śliwkiewicz-Cisak, żeńskiego rodzynka na lubelskiej scenie akordeonowej, nareszcie mogą posłuchać jej nie tylko na koncertach. Maestra opublikowała wspaniały solowy album ze studyjnymi nagraniami – niebanalny repertuarowo, zachwycający wykonawczo i satysfakcjonujący akustycznie.
Na program longplaya \"Iskry” składa się osiem utworów, w tym trzy części ze suity Astora Piazzolli \"Historie du Tango”. Paradoksalnie, to dzieło kompozytora kojarzonego głównie z akordeonem i bandoneonem zostało napisane na flet i gitarę, więc musiało zostać przearanżowane. Zrobiła to sama Śliwkiewicz-Cisak, zachowując partię gitary, a jej wykonanie powierzając Jakubowi Niedoborkowi. Oboje zagrali rewelacyjnie – czujnie i porywająco.
Album rozpoczyna się także od utworu w transkrypcji dokonanej przez akordeonistkę. To Sonata d-moll K 1 Domenico Scarlattiego, napisana na klawesyn. W wykonaniu naszej akordeonistki ta kompozycja z okresu baroku brzmi wyjątkowo dynamicznie i jędrnie.
Kluczowy, tytułowy numer artystka zostawiła na koniec. Miniatura fortepianowa \"Etincelles” op. 36 nr 6 Maurycego Moszkowskiego w opracowaniu Włodzimierza Lecha Puchnowskiego znalazła w osobie Śliwkiewicz-Cisak idealną wykonawczynię. Chyba nikt przed nią nie zagrał równie ogniście charakterystycznego staccato przypominającego iskierki.
Reklama













Komentarze