Reklama
Kuba Badach, jeden z najlepszych polskich wokalistów poruszających się na pograniczu jazzu, popu i soulu, wydał pierwszy od 1988 roku solowy album. Ale podobnie jak debiutancki, nie jest to do końca normalny longplay.
Tamten był dziecięcą publikacją (wokalista miał wtedy 12 lat), zawierającą kolędy napisane specjalnie dla niego przez Wiesława Pieregorólkę, Jerzego Siemasza i Jacka Cygana. Ten przynosi same covery – nowe wykonania piosenek znanych z repertuaru Andrzeja Zauchy.
Z jednej strony to problem, że piosenkarz nie ma wciąż dorosłej solówki z premierowym materiałem. Z drugiej strony należy mu się wielki szacunek, że miał odwagę zmierzyć się z legendą i że wyszedł z tego pojedynku z tarczą.
Badach przedstawił odmienne, bardziej jazzowe i skupione interpretacje klasyków nieżyjącego wokalisty. Słucha się ich równie dobrze jak oryginałów.
Reklama













Komentarze