Reklama
Piotr Wyszomirski: Nie jestem tu przypadkiem
ROZMOWA Z Piotrem Wyszomirskim, reprezentantem Polski w piłce ręcznej
- 26.01.2010 16:23
W meczu Polaków z Hiszpanią, w drugiej rundzie mistrzostw, przez dziewięć minut bronił Piotr Wyszomirski z Azotów Puławy. Popularny \"Wyszu” zastąpił między słupkami doświadczonego Sławomira Szmala.
– Mam nadzieję, że nastąpi to już niebawem. Przeciwko Hiszpanii zagrałem już trochę dłużej i bardzo się z tego cieszę. ME to duża impreza, powoli nabieram doświadczenia. Mam nadzieję, że otrzymam od trenera Bogdana Wenty kolejne szanse na zaprezentowanie swoich umiejętności. Chciałbym udowodnić, że nie jestem tutaj przypadkiem.
– Spotkania są bardzo zacięte, sporo w nich walki. Kiedy siedzę na ławce rezerwowych, nerwy i emocje są znacznie większe, niż w momencie, gdy wchodzi się na boisko. Podczas gry jest wpływ na wynik i wtedy zawodnikowi jest znacznie łatwiej.
– Cały czas mam wsparcie w rodzinie, znajomych i kibicach. Po meczu z Hiszpanią podszedł do mnie jeden z sympatyków hiszpańskich i zapytał, czy może sobie ze mną zrobić zdjęcie. Mówię mu: przestań, z takim słabeuszem chcesz robić zdjęcie? On mi na to: no, co ty, nie zgrywaj się, w kolejnym meczu będzie już znacznie lepiej. Taka postawa jest bardzo budująca i godna naśladowania. Nie pozostaje mi zatem nic innego, jak tyko dobrze grać.
– Sławek Szmal jest pierwszy na tej liście, również dlatego, że występujemy na tej samej pozycji. Wspierają mnie też Marcin Lijewski, Artur Siódmiak. Zresztą, każdy z piłkarzy służy pomocą. W zespole panuje bardzo dobra atmosfera. To jest budujące.
– Jest po prostu super. To nie to samo, co mistrzostwa juniorów, bądź młodzieżowców. Przede wszystkim panuje duże zainteresowanie tym, co się tutaj dzieje. Widzimy to w wielu stacjach telewizyjnych: niemieckiej DSF, w kanałach austriackich. To jest naprawdę wspaniała impreza.
Reklama













Komentarze