Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Lubelska klasa okręgowa: Czarni Dęblin w tarapatach

Zaległości finansowe i exodus piłkarzy – tak przedstawia się obraz Czarnych Dęblin na kilka tygodni przed startem rundy wiosennej lubelskiej klasy okręgowej.
Ekipa, która jesienią była postrachem wielu rywali, na wiosnę będzie najprawdopodobniej chłopcem do bicia. Czołowi zawodnicy już szukają sobie nowych pracodawców, a w Dęblinie pozostali w większości juniorzy. – Rozmawiam z piłkarzami o obniżeniu zarobków. W obecnej sytuacji finansowej nie stać nas na utrzymanie niektórych zawodników – powiedział Dariusz Wojdat, prezes klubu. Dzisiaj o godz. 15.30 w Czarnych odbędzie się nadzwyczajne zebranie, którego głównym celem uzupełnienie składu zarządu. – Przedstawię stan finansów klubu. Liczę na pomoc ze strony Urzędu Miasta, bo bez tego może nam być naprawdę ciężko. Nie ma jednak zagrożenia, że nie przystąpimy do rozgrywek – powiedział prezes. Z klubu jednak masowo uciekają kolejni zawodnicy. Co ciekawe Czarnych \"rozbierają” kluby, które są znacznie niżej notowane od dęblinian. -klasowy Hetman Gołąb jest zainteresowany Krystianem Burkiem i Bartoszem Kleszczyńskim, do MKS Ryki ma przenieść się Adam Belka, a do Orłów Kazimierz Dolny chce wrócić Michał Stolarek i Łukasz Zjawiony. Nowych pracodawców wciąż szukają Damian Wiśniosz i Sławomir Radzikowski, a w sobotnim sparingu z Hetmanem Żółkiewka w barwach Wieniawy Lublin wystąpił Michał Walendziak. – Za darmo ich jednak nie oddamy. W naszej sytuacji liczy się każda złotówka – wyjaśnił Wojdat. Zawodnicy Czarnych są tak zdesperowani, że myślą nawet o grze w Amatorze Leopoldów-Rososz – zespole, który pod względem prestiżu nie może równać się z dęblinianami. – Rozmawiamy z jednym z napastników Czarnych – powiedział Jarosław Prządka, wiceprezes klubu. Piłkarze czternastego zespołu \"okręgówki” szybko potrzebują wzmocnień, bo obecny skład personalny nie jest w stanie pokonać nawet A-klasowego Mazowsza Stężyca. Podopieczni Tadeusza Stonia w swoim pierwszym sparingu, przegrali z niżej notowanym rywalem aż 2:7. – Graliśmy samymi juniorami, więc nie ma co się dziwić, że polegliśmy – próbuje tłumaczyć kolegów Rafał Biłos, napastnik Amatora.
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama