Reklama
Był seks z policjantem. Ale gwałtu nie było
Śledczy z Zamościa umorzyli sprawę policjanta, oskarżanego o gwałt. Ustalili, że choć dziewczyna była pijana i doszło do współżycia, to jednak nie ma mowy o przestępstwie. 23-latka miała zgodzić się na seks z mundurowym.
- 09.01.2014 09:00

Sprawa dotyczy policjanta z Zamościa i jego znajomej. W czerwcu kobieta posądziła go o gwałt, składając szczegółowe zeznania przed prokuratorem. Wyjaśniła, że spotkała się z policjantem w jednym z zamojskich mieszkań.
Para miała omówić prywatną sprawę. Kobieta znała mundurowego od lat, więc nie czuła żadnych obaw. Wychodząc na spotkanie zostawiła w domu dwoje swoich dzieci. Starsze miało wówczas 2,5 roku, a młodsze 6 miesięcy.
Z relacji kobiety wynika, że podczas spotkania piła piwo, a potem straciła świadomość. Obudziła się w obcym domu. Kiedy zorientowała się, że została zgwałcona, zawiadomiła policję. Jako sprawcę wskazała konkretnego policjanta.
Mundurowy udał się na urlop, a sprawą zajęła się prokuratura. Śledztwo prowadzono pod kątem „wykorzystania bezradności innej osoby”, co mogło skutkować gwałtem. Za taki czyn grozi do 8 lat więzienia.
- Sprawa została umorzona, ponieważ zdarzenie nie miało znamion przestępstwa - wyjaśnia Romuald Sitarz, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Zamościu. - Doszło do obcowania płciowego, ale za zgodą kobiety. Była pijana, lecz nie w takim stopniu, by nie móc dysponować swoją wolnością seksualną.
W sprawie powołano kilku biegłych lekarzy, przeprowadzono też m.in. badania śladów biologicznych. - Podczas spotkania 23-latki z policjantem nie doszło do aktów przemocy - dodaje Sitarz. - Nie ma dowodów, by ktoś wykorzystał jej bezradność.
Śledczy dodają, że zeznania kobiety były bardzo nieprecyzyjne. Nie wszystko zapamiętała. Tego dnia miała około jednego promila alkoholu w organizmie.
Reklama












Komentarze