Reklama
Naukowcy Politechniki chcą opatentować wynalazki bez udziału uczelni
Trzech naukowców chce opatentować wynalazki dotyczące zasilania paliwem gazowym silników spalinowych. Problem w tym, że chcą to zrobić na własną rękę. W zgłoszeniach nie ma mowy o Politechnice Lubelskiej, na której pracują.
- 25.02.2010 07:58
O sprawie pisze \"Gazeta Wyborcza Lublin\".
Profesor Mirosław Wendeker oraz dwóch innych badaczy z Politechniki Lubelskiej zgłosili do Urzędu Patentowego RP dwa wynalazki. Urządzenia służą do zasilania paliwem gazowym silników spalinowych oraz do dozowania gazu. Naukowcy w zgłoszeniach nie uwzględnili jednak uczelni.
Dlaczego w tej sprawie badacze odcinają się od Politechniki Lubelskiej i chcą na własną rękę opatentować projekty? Chodzić może o przyszłe korzyści finansowe, gdyby ktoś kupił patent lub licencję na wytwarzanie opartego na nim urządzenia - pisze \"GW\".
Prof. Zbigniew Pater, prorektor ds. nauki PL poprosił o wyjaśnienia rzecznika patentowego uczelni oraz prof. Wendekera.
- Standardem jest, że zgłoszenia do Urzędu Patentowego przeprowadza ośrodek naukowy, który zatrudnia badacza. Pan profesor tłumaczył mi, że wynalazki, które chce opatentować, nie są efektem jego pracy w PL. Zapewnił też, że nie korzystał z naszych laboratoriów. Nie jestem jednak w stanie rozstrzygnąć tej kwestii samodzielnie, a jednak widać związek tematyczny pomiędzy badaniami, którymi zajmuje się u nas prof. Wendeker i zgłoszeniami patentowymi. W związku z tym uważam, że sprawę powinna wyjaśnić komisja dyscyplinarna, która powoła eksperta. Złożę w tej sprawie wniosek do rektora - mówi prof. Pater \"Gazecie Wyborczej\".
Prof. Wendeker nie miał czasu rozmawiać z dziennikarzami. Powiedział jedynie, że w zgłoszeniach patentowych nie wykorzystano wyników uzyskanych na Politechnice Lubelskiej.
Sprawa jest wyjaśniana.
Reklama












Komentarze