Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Sprzedają stare radiowozy. Chętnych nie brakuje. "Będę podrywać na niego dziewczyny"

Właściciel warsztatu samochodowego z Borzechowa kupił od policji trzy samochody w tym dwa na części. A student UMCS swoim radiowozem będzie woził dziewczyny
Sprzedają stare radiowozy. Chętnych nie brakuje. "Będę podrywać na niego dziewczyny"
- Pierwszy raz biorę udział w takiej sprzedaży - przyznaje Paweł Kokowicz z Borzechowa. Mężczyzna prowadzi zakład samochodowy. - O tym, że będzie można kupić stare radiowozy dowiedziałem się z telewizji.

Komenda Wojewódzka Policji w Lublinie wystawiła na sprzedaż blisko 30 używanych aut. Są uszkodzone albo niesprawne. Wszystkie wyrejestrowane, więc aby klient mógł takim autem jeździć, musi je najpierw naprawić, a później zarejestrować. Zdecydowana większość policyjnych samochodów to auta marki Opel Astra wyprodukowane od 2003 do 2005 r. Najtańszy miał cenę wywoławczą 1,1 tys. zł.

W poniedziałek stare radiowozy można było oglądać przy ul. Grenadierów, gdzie mieści się Wydział Transportu KWP w Lublinie. Zainteresowanych nie brakowało. Ci, którzy po obejrzeniu aut, wciąż byli ich kupnem zainteresowani, musieli określić w ofercie, ile są w stanie za konkretny samochód zapłacić.

We wtorek członkowie komisji przetargowej w obecności potencjalnych kupców otworzyli oferty. - Jestem tutaj drugi raz. W czerwcu kupiłem od policji uszkodzonego opla astrę - opowiada Andrzej Gospodarek, przedsiębiorca z Lublina. -Asty z 2007 r., którą wtedy kupiłem, już nie mam. Pojechała na Ukrainę.

- Złożyłem ofertę na trzy auta - dwa ople astra i vectrę - mówi Kokowicz. - Jeśli uda mi się wygrać, to astry pójdą dla części, vectrę chciałbym naprawić i nią jeździć. Samochód będę malować. Pewnie zostanę przy granatowym kolorze.

Kupnem policyjnych aut było zainteresowanych ok. 30 osób. Największym powodzeniem cieszył się jeden z 9-letnich opli astra. Cena wywoławcza za to auto wynosiła 1550 zł. - To jedyny samochód, który odpalił - wyjaśnia przedsiębiorca z Lublina.

Radiowóz poszedł za dwa razy więcej. Podobnie było z vectrą. Cena wywoławcza wynosiła 2,2 tys. zł. Auto poszło za 4,1 tys. zł. - Kupiłem wszystkie samochody, które mnie interesowały- cieszy się Kokowicz.

Stary radiowóz kupił też student prawa UMCS. - Dałem o 500 zł więcej, niż wynosiła cena wywoławcza - mówi Paweł Przedjeziorny. - Będę na ten samochód podrywać dziewczyny - uśmiecha się nabywca. - Naprawię go, ale przemalowywać nie chcę.

I choć auto nie ma "koguta”, policyjnych numerów ani napisu "policja” to prawdopodobnie nie będzie to możliwe. - Biały pas jest zastrzeżony dla pojazdów uprzywilejowanych - mówi Dariusz Bogusz, dyrektor Wydziału Komunikacji Urzędu Miasta w Lublinie.

Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama