Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Kasy fiskalne dla lekarzy, adwokatów i księgowych

Wiceminister finansów Mikołaj Grabowski ogłosił, że gabinet Donalda Tuska podjął konkretną decyzję - aby grupy zawodowe: czyli lekarze i adwokaci a także księgowi zzaopatrzyli się w kasy i wydawali paragony. Minister postanowił skończyć z nierównym traktowaniem podatników.
Prawie 4000 lekarzy i 420 adwokatów z Podkarpacia zmuszonych zostanie do kupienia kas, które będą rejestrować ich dochody. Koszt prywatnej wizyty u podkarpackich lekarzy specjalistów to średnio 50 -150 zł. - Chodzę na prywatne wizyty od wielu lat. Potwierdzenia zapłaty za wizytę nigdy nie dostałam - mówi pani Katarzyna z Rzeszowa (nazwisko do wiad. red.) Lekarze nie wydają paragonów, bo nie muszą rejestrować swoich zarobków przy pomocy kas fiskalnych. W przeciwieństwie do drobnych przedsiębiorców, m.in. taksówkarzy, którzy osiągają zaledwie ułamek dochodów lekarzy. Skarbówka traktuje tak samo Fiskus nie wie, ile w rzeczywistości zarabiają lekarze prowadzący prywatną praktykę. Mogą oni korzystać z uproszczonych, zryczałtowanych form opodatkowania. To daje możliwość do zaniżania dochodów i płacenia niższych podatków. - Moja dentystka formalnie przyjmuje dwa razy w tygodniu przez dwie godziny. W rzeczywistości pracuje czterokrotnie dłużej - mówi pan Mariusz z Tarnobrzega. Urzędnicy skarbowi mogą częściej kontrolować lekarzy niż podatników, którym przepisy każą rejestrować dochody. Nie robią jednak tego. - Przy typowaniu podatników do kontroli, rodzaj prowadzonej działalności gospodarczej nie ma znaczenia - przyznaje Magdalena Burek, rzecznik Izby Skarbowej w Rzeszowie. Kas fiskalnych nie ma także 420 adwokatów z Podkarpacia. - I nie ma takiej potrzeby, adwokaci płacą wszelkie podatki, a swoim klientom wystawiają faktury VAT - mówi mec. Władysław Finiewicz, dziekan Okręgowej Rady Adwokackiej w Rzeszowie. Kolejne rządy zapowiadały, że skończą z nierównym traktowaniem podatników i zobowiążą lekarzy oraz adwokatów do rejestrowania dochodów. Z zapowiedzi nic nie wychodziło. Aż do przedwczoraj, kiedy wiceminister finansów Mikołaj Grabowski ogłosił, że gabinet Donalda Tuska podjął konkretną decyzję - od nowego roku obie grupy zawodowe (a także księgowi - w sumie 100 tys. osób) będą musieli zaopatrzyć się w kasy i wydawać paragony. Ceny wzrosną - Część moich kolegów jest przeciwna wprowadzeniu kas fiskalnych. A ja, w imię równości i przejrzystości, popieram ten pomysł. Jestem jednak przekonany, że zapłacą za to sami pacjenci, bo ceny usług medycznych wzrosną - mówi Krzysztof Szuber, przewodniczący Okręgowej Izby Lekarskiej w Rzeszowie. Wedle Szubera, lepszym rozwiązaniem od zakupu kas byłby powrót do rozwiązania sprzed kilku lat, gdy pacjenci mieli możliwość odliczenia od podstawy opodatkowania wydatków na leczenie w prywatnych gabinetach. - Wówczas żaden pacjent nie wyszedłby od lekarza bez rachunku - dodaje Szuber. Będzie sprawiedliwie Z kolei mec. Finiewicz twierdzi, że fiskus nie skorzysta na wprowadzeniu nowych przepisów. Zadowoleni będą jedynie producenci i sprzedawcy kas fiskalnych. Najtańsze urządzenie kosztuje 999 zł netto. - Wreszcie będzie sprawiedliwe. Takie same zasady powinny obowiązywać wszystkich podatników, bez podziału na równych i równiejszych - mówi wprost Stanisław Zawiślak, taksówkarz z Rzeszowa, który musiał wydać 1200 zł na zakup kasy.

Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama