Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Czy da się zarobić na ślimakach? W woj. lubelskim jest już 10 hodowli

W Lubelskiem funkcjonuje dziesięć gospodarstw zajmujących się hodowlą ślimaków. Hodowcy mięczaków przekonują, że zajęcie nie jest łatwe
Czy da się zarobić na ślimakach? W woj. lubelskim jest już 10 hodowli
Hodowla ślimaków nie jest bardzo wymagająca, ale pracochłonna - przekonuje Tomasz Stempień, hodowca ślimaków z gospodarstwa Ecosnails w Stanisławowie Drugim w woj. łódzkim. - Pracy rzeczywiście jest bardzo dużo, bo przy ślimakach cały czas trzeba coś robić - potwierdza Kazimierz Grzywaczewski, sołtys Zamołodyczowa (powiat włodawski), współwłaściciel gospodarstwa, w którym hoduje się ślimaki.

Najpierw produkcja stada

Hodowlę można zacząć na trzy sposoby, od zakupu: jajeczek, małych ślimaków lub reproduktorów. Na tę ostatnią możliwość zdecydował się właśnie sołtys Zamołodyczowa. W lutym wspólnie z zięciem kupili 55 tysięcy ślimaków rasy Helix aspersa Müller (mały szary - petit gris), czyli właśnie tzw. reproduktorów.

I zaczęli produkcję stada. Mięczaki zostały umieszczone na hali reprodukcyjnej o pow. 2 tys. mkw. w tzw. ulach. Do specjalnych kuwet ślimaki zniosły kokony. Następnie jaja z kokonów umieszcza się w wylęgarni. Po dwóch tygodniach wykluwają się ślimaki. Następnie są przenoszone do ogrzewanych tuneli, a później parków hodowlanych. Są to kwatery na świeżym powietrzu, odpowiednio przygotowane i zabezpieczone np. przed gryzoniami i uniemożliwiające ucieczkę. Ślimaki cały czas są dokarmiane. - Dziennie wysypuje się ok. 300 - 400 kilogramów paszy - wylicza Grzywaczewski.

Hodowlę można zacząć od różnych ilości. - Niektórzy zaczynają od tony, ale są i tacy co na start kupują 30 ton. W województwie lubelskim jest jeden taki hodowca - mówi Tomasz Stempień.

Zbiory przed zimą

Hodowcy z gminy Stary Brus są w tej chwili w trakcie zbioru ślimaków. - Trzeba to zrobić przez mrozami. Dziennie jedna osoba jest w stanie zebrać do 200 kilogramów ślimaków - opowiada Kazimierz Grzywaczewski.

Później ślimaki się dokładnie myje (trwa to nawet trzy dni) i suszy. Pakowane są w worki po 5 kilogramów. Ale nie wszystkie ślimaki z hodowli od razu zostaną sprzedane. Niektóre są za małe. - Będą musiały poczekać do przyszłego sezonu - dodaje Grzywaczewski.

Te mięczaki, które nie urosły do odpowiedniej wagi, zostaną zahibernowane. Prześpią do następnego sezonu w specjalnych chłodniach.

Niełatwy zarobek

Ile kosztują ślimaki? - Te najlepsze, pierwszej klasy kosztują 16 złotych za kilogram - podaje Grzywaczewski. - Najtańsze, 5-gramowe można sprzedać za 8 zł/kg. Mniejszych już nie da się sprzedać. Poza tym takie najmniejsze najkorzystniej dotuczyć i sprzedać dopiero w przyszłym sezonie.

Trzeba pamiętać, że wtedy cena za nie będzie już odrobinę niższa. - Jeśli ślimak jest dotuczany, to na jego muszli robi się garb. Takie ślimaki są o złotówkę tańsze - wyjaśnia Grzywaczewski.

W woj. lubelskim jest zarejestrowanych 17 hodowli ślimaków. - Z tym, że siedem z nich zawiesiło swoją działalność - zaznacza Maja Kusy z Wojewódzkiego Inspektoratu Weterynarii w Lublinie. - W tym roku zostały zarejestrowane trzy hodowle - dodaje.

Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama