Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Remisy Wieniawy i Wierzchowisk, wygrana Tura Milejów

Gdyby piłkarze lidera lubelskiej \"okręgówki” byli nieco skuteczniejsi, to niedzielne zawody mogły rozstrzygnąć się już w pierwszej połowie. Piotr Baran, Marcin Pszczoła oraz Jacek Wójcik nie mieli jednak swojego dnia i nie byli w stanie pokonać golkipera rywali.
Na swoją skuteczność nie może narzekać jedynie Rafał Bielak. Snajper Wieniawy w 2 min doszedł do piłki na szesnastym metrze i strzałem w długi róg pokonał Bartłomieja Jakóbczyka. Szybko zdobyta bramka ustawiła mecz i pozwoliła gospodarzom na skupienie się na obronie. Opolanin przejął inicjatywę, ale musiał uważać na groźne kontrataki miejscowych. Kluczowy moment nastąpił w 65 minucie, kiedy Andrzej Zdunek sfaulował w polu karnym Andrzeja Fliszkiewicza. Sędzia nie wahał się i wskazał na \"wapno”. Do piłki podszedł Michał Bandosz, ale golkiper lublinian wyczuł intencje strzelającego i odbił piłkę. Radość Wieniawy przerwał jednak gwizdek arbitra, który stwierdził, że Zdunek zbyt szybko ruszył do piłki. W powtórce napastnik Opolanina nie miał problemów z pokonaniem bramkarza gospodarzy. – Decyzja sędziego jest dla mnie niezrozumiała – powiedział Jerzy Wyroślak. Wieniawa od tego momentu rzuciła się do ataku, które jednak nie przyniosły skutku. Dużo kontrowersji wzbudziła sytuacja z końcówki spotkania, kiedy w polu karnym przewrócony został Michał Walendziak. Gospodarze domagali się karnego, ale sędzia uznał, że faulu nie było. – Ewidentny błąd arbitra – twierdził Wyroślak. – Powinien dostać żółta kartkę za symulowanie – powiedział Michał Kuś, opiekun Opolanina. Wieniawa Lublin – Opolanin Opole Lubelskie 1:1 (1:0) Bramki: Bielak (2) – Bandosz (65 z karnego). Wieniawa: Zdunek – Denis (46 Ręba), Prus, Dadej (57 Jezierski), Pszczołą, Walendziak, Baran, Bondarenko, Wójcik (75 Stefaniuk), Puszka, Bielak (60 Gogół). Opolanin: Jakóbczyk – Gazda, Sokołowski, Górniak, Furdal (70 Chruściel), Iwaniak, Saja, Kawałek (80 Górski), Fliszkiewicz, M. Sak (46 Dajos), Bandosz (75 Bąk). Żółte kartki: Baran, Bondarenko – Górniak, Górski. Czerwona kartka: Bondarenko (88 min za dwie żółte). Sędziował: Rek. Widzów: 100. Niezwykle emocjonujące widowisko obejrzeli kibice, którzy zdecydowali się wybrać na mecz Wierzchowisk z Unią Wilkołaz. Remis 2:2 nie krzywdzi żadnej z ekip, ale bliżej zdobycia kompletu punktów byli goście. Obie ekipy stworzyły sobie sporo sytuacji do zdobycia gola. Decydujące słowo mogło należeć do gospodarzy, ale dobrą okazję zmarnował Grzegorz Grochowski. Sobotnie strzelanie rozpoczął Rafał Tybała. Później przewagę zyskali goście, a udokumentowali ją w 45 i 64 min. Obie bramki dla Unii padły z rzutów karnych, a pewnym egzekutorem okazał się Maciej Chmielik. Kiedy wydawało się, że przyjezdni wywiozą z Wierzchowisk komplet punktów, ostrą centrę w pole karne posłał Grochowski. Piłka nieszczęśliwie odbiła się od Mariusza Waryszaka i wpadła do siatki Unii. – Nie graliśmy zbyt dobrze, ale mogliśmy wygrać. Niestety, w końcówce mieliśmy ogromnego pecha – powiedział Kazimierz Maciąg, prezes Unii. LKS Wierzchowiska – Unia Wilkołaz 2:2 (1:1) Bramki: Tybała (15) Waryszak (78 samobójcza) - M. Chmielik (45 z karnego, 64 z karnego). Wierzchowiska: Zubacha – Stępniewski, Wardziński, Krzak, M. Motyl (56 D. Wronka), Grzegorczyk (46 Ziętek), Tybała, Psześniak, Kamiński, (70 Augustyniak) Witkowski (66 Grochowski), Sierpień. Unia: Leziak – Waryszak, Łysakowski, Daniel, K. Chmielik, Marzec (85 Kropidłowski), P. Michalski (78 Marcinkowski), Rachwał, Ściegienny, Mierzwa (65 Tęsny), M. Chmielik (88 Stec). Żółte kartki: Tybała, Psześniak - Marcinkowski, M. Chmielik. Czerwone kartki: Stępniewski (82 za przepychankę z rywalem) - Daniel (82 za uderzenie rywala). Sędziował: Widz. Widzów: 80.

Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama