W całym meczu lepsze sytuacje wypracowali sobie goście, którzy mogli pokusić się nawet o trzy gole. Świetnie między słupkami swojej bramki spisywał się jednak Marcin Matysiak. Przed przerwą miejscowi postraszyli przeciwników za sprawą Filipa Drozda, jednak do gola było jeszcze daleko.
Po zmianie stron "niebiesko-żółci” ruszyli odważniej do przodu i ich starania zostały nagrodzone w 65 minucie. Wówczas Adrian Chamera był faulowany przez jednego z rywali, a sędzia nie wahając się wskazał na "wapno”. Do piłki podszedł Drozd i zrehabilitował się za pudło z jedenastki podczas meczu z Orlętami.
Niestety radość miejscowych trwała tylko kilka minut. Świetnie piłkę nad bramkarzem Stali przerzucił Paweł Adamczyk i było 1:1. W samej końcówce bohaterem Kraśnika mógł zostać Marcin Wojtaszek. Niestety jego strzał poszybował nad poprzeczką.
– Sokół to silna drużyna, która naprawdę ma spory potencjał. Dodatkowo byli bardzo zmobilizowani, bo już od ośmiu, czy dziewięciu spotkań nie mogą zdobyć kompletu punktów. Dlatego sporo walczyli, biegali i sprawiali nam duże problemy.
My punkt w dużej mierze zawdzięczamy naszemu bramkarzowi, bo Marcin wyjął naprawdę kilka trudnych strzałów. Mamy za to problem z młodzieżowcami. Wypadł nam Adam Orzeł i od razu pojawił się problem – ocenia Tomasz Orłowski, trener Stali.
Stal Kraśnik – Sokół Sieniawa 1:1 (0:0)
Bramki: Drozd (65 – z karnego) – Adamczyk (69).
Stal: Marcin Matysiak – Leziak, Mateusz Matysiak, Pietroń, Wereski, A. Chamera, Biały (75 Wojtaszek), Pokotyluk, Szewc, Ryczek, Drozd (80 Kłyk).
Sokół: Kukulski – Siwy, Skała, S. Padiasek, Bigas, Flis (59 Dziekan), M. Padiasek, Wilusz (90 Jędryas), Bursztyka, Adamczyk (90 Stefan), Małyk (75 Hass).
Żółte kartki: Pokotyluk – S. Padiasek, M. Padiasek, Małyk (Sokół).
Sędziował: Jakub Tomoń (Rzeszów). Widzów: 300.
Stal Kraśnik - Sokół Sieniawa 1:1, bramkarz uratował gospodarzy
Stal Kraśnik po wygranej w Dębicy nie poszła za ciosem i tylko zremisowała z Sokołem Sieniawa 1:1. – Rozegraliśmy słabszy mecz, dlatego ten wynik trzeba uznać za sprawiedliwy – mówi trener Tomasz Orłowski
- 26.10.2014 20:00
Reklama












Komentarze