Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Padwa Zamość 30 XI - grafika reklamowa

Małgorzata Majerek: Nie ma mowy o przesycie

ROZMOWA z Małgorzatą Majerek skrzydłową SPR, MVP finału Pucharu Polski
• Gratulacje. Po bardzo zaciętym meczu pokonałyście Zagłębie Lubin i zdobyłyście kolejne trofeum. Po trzech latach Puchar Polski wraca do Lublina! – Obawiałyśmy się tego meczu. Ostatnie lata pokazały, że po zdobyciu mistrzostwa ciężko było nam wywalczyć krajowy puchar. W tym sezonie postawiłyśmy sobie za cel wywalczenie potrójnej korony. Początek był bardzo dobry, szybko wypracowałyśmy siedmiobramkową przewagę, ale Zagłębie nie dawało za wygraną. Zaczęły grać inaczej w obronie, przez co trochę się pogubiłyśmy i zaczęłyśmy popełniać błędy. Doprowadziło to do nerwowej kontuzji, ale dzięki temu mecz mógł się podobać kibicom, bo było sporo emocji. • Jako kapitan SPR odebrała pani Puchar Polski z rąk Witolda Kuleszy, członka zarządu ZPRP i jednocześnie prezesa... Zagłębia Lubin. To symboliczny gest, bo to właśnie z Zagłębiem wygrywałyście w najważniejszych meczach sezonu. – To był emocjonujący sezon. Zagłębie grało świetnie, chyba najlepiej w ostatnich latach. Było lepsze po rundzie zasadniczej. Wiedziałyśmy, że mistrzostwo i puchar nie przyjdą łatwo. Pokazałyśmy, że jesteśmy doświadczoną drużyną i tym wygrałyśmy. Duży szacunek należy się lubiniankom, bo pokazały charakter. Ale to my postawiłyśmy kropkę nad \"i”. • Pani przypadło wyróżnienie dla najlepszej zawodniczki spotkania. – Bardzo się z tego cieszę. W tym sezonie dokuczały mi kontuzje, ale na koniec udało mi się wrócić do optymalnej dyspozycji. Jednak to cały zespół zasłużył na pochwały. • W decydujących meczach z dobrej strony pokazały się zawodniczki, które wcześniej dostawały mniej szans na występy w pierwszej drużynie. – To dobrze rokuje na przyszłość. Dziewczyny zostały rzucone na głęboką wodę. Nie jest łatwo z marszu zagrać w tak ważnym meczu. Tymczasem one zrobiły to, co miały zrobić i sprawdziły się. • Czy to ciągłe wygrywanie nadal sprawia pani radość? – Pewnie, że tak. Nie ma mowy o przesycie, zwłaszcza po tak zaciętych meczach, gdzie losy wyniku ważą się do ostatnich sekund. Każde złoto smakuje inaczej i dostarcza innych wspomnień. • Czy teraz udacie się na zasłużony odpoczynek? – Odpoczniemy, ale nie do końca. W najbliższym czasie część z nas jedzie na Akademickie Mistrzostwa Polski w barwach Wyższej Szkoły Społeczno-Przyrodniczej. Co prawda nie jestem już studentką, ale jako pracownik uczelni mogę wystąpić w tej imprezie. Kilka zawodniczek wkrótce wybiera się na zgrupowania kadry, więc wolnego czasu nie będzie za wiele.

Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama

WIDEO

Reklama