Po nieudanym sezonie i spadku do II ligi KMŻ Lublin na pewno straci swojego krajowego lidera – Roberta Miśkowiaka. Zawodnik już otrzymuje wiele telefonów od klubów. Taka sytuacja nie jest dla kibiców zaskoczeniem. Wszyscy zastanawiają się teraz, gdzie w sezonie 2015 będzie jeździł popularny "Misiek”.
– Mogę tylko powiedzieć, że zainteresowanie moją osobą jest naprawdę spore. To cieszy. Trudno jednak mówić o konkretach, bo większość ekip robi tak naprawdę rozeznanie i zastanawia się, jak poukładać skład. Nikt nikomu przecież nie zabroni zadzwonić do żużlowca i zapytać o jego plany na przyszłość – powiedział Miśkowiak w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl.
Tymczasem w klubie z Al. Zygmuntowskich trwa zamykanie sezonu 2014. Już wiadomo, że działaczom nie uda się spłacić całego zadłużenia, głównie wobec zawodników. – Zostaniemy na nowy sezon z długiem ok. 350 tys. zł – mówi Andrzej Zając, prezes KMŻ Lublin. – W porównaniu do innych klubów nie jest to jednak jakaś straszna kwota.
Tyle, że mając na karku długi "Koziołki” nie dostaną od GKSŻ licencji na występy w rozgrywkach ligowych. – Myślę, że uporamy się z tym podpisując z zawodnikami porozumienia dotyczące ich spłaty. Do 30 maja 2015 r. powinniśmy wypełnić wszystkie zobowiązania – podkreśla Zając.
Inna sprawa, że w polskim żużlu, jak niemal co roku po zakończeniu sezonu, panuje bałagan. Może się okazać, że mimo formalnego spadku do II ligi KMŻ wcale nie będzie w niej jeździł, a pozostanie w PLŻ. Wszystko to m.in. efekt braku licencji na występy w ekstralidze dla Włókniarza Częstochowa i Wybrzeża Gdańsk. Oba kluby zostały zdegradowane do II ligi.
– Pytanie kto zajmie wolne miejsce? Jeśli zaproszenie przyjmie np. GKM Grudziądz, to kto z kolei wskoczy za niego do I ligi, czy my, czy Wanda Kraków – zastanawia się prezes KMŻ.
Zarówno działacze, jak i kibice, muszą uzbroić się w cierpliwość, bo jednoznacznej odpowiedzi na te pytanie na razie nie ma. – Rozmawiałem o tym z panem Piotrem Szymańskim z GKSŻ, ale nic konkretnego się nie dowiedziałem. Wiem jedynie, że decyzje mają zapaść w połowie lub pod koniec listopada – mówi Zając.
SZÓSTE MIEJSCE LUBLINIAN
Dawid Lampart i Robert Miśkowiak z KMŻ Lublin zajęli szóste miejsce w rozegranym na torze w Gorzowie Wielkopolskim finale Mistrzostw Polski Par Klubowych. Zawody zakończyły się zwycięstwem pary gospodarzy: Krzysztofa Kasprzaka i Bartosza Zmarzlika. Drugą lokatę zajął Unibax Toruń (Oskar Fajfer i Paweł Przedpełski), zaś trzecią Grupa Azoty Unia Tarnów (Krzysztof Buczkowski, Kacper Gomólski).
KMŻ Lublin ma problemy finansowe, ale może pojechać w pierwszej lidze
Około 350 tys. zł – tyle wyniesie zadłużenie KMŻ Lublin wobec zawodników, którego klub nie będzie w stanie spłacić w tym roku. Jest jednak szansa, że \"Koziołki” pojadą w przyszłym sezonie nie w drugiej, a w I lidze
- 23.10.2014 15:05
Reklama












Komentarze