Zawody, które nigdy się nie zestarzeją
Za dziesięć lat niektóre zawody odejdą do przeszłości. Na ich miejsce pojawią się całkiem nowe stanowiska. Sprawdź, czy Twojej branży grozi awans, czy wymarcie.
- 07.06.2010 13:06
Zdaniem niektórych futurystów, związkowców i specjalistów ds. zasobów ludzkich istnieje duża szansa, że za 10 lat będziemy wykonywali zupełnie inne zawody niż dziś.
Do 2020 roku gospodarka będzie jeszcze bardziej zglobalizowana. Proces przechodzenia z paliw kopalnych na alternatywną energię zdąży nabrać pełnego rozpędu.
Gwałtowny rozwój takich krajów jak Chiny czy Indie zwiększy znaczenie zasobów i surowców.
Podstawą funkcjonowania wielu branż staną się usługi wirtualne. Nie oznacza to, że dla ludzi nie będzie już pracy.
Jednak aby ją znaleźć, trzeba będzie zmienić zawód. – Zacznijmy od tego, że rok 2020 w niczym nie będzie przypominał tego, co jest dzisiaj – uważa Stephanie Bird z Licencjonowanego Instytutu Personelu i Rozwoju.
– Nie jesteśmy w stanie uodpornić swojej kariery na przyszłe zmiany, ale możemy się do nich dostosować – dodaje specjalistka.
Pracownicy przyszłości
- Prawnik – o ile wiele aspektów prawa opartych na wiedzy można zautomatyzować, zawsze będą potrzebni ludzie, którzy potrafią wpłynąć na sędziów i ławę przysięgłych, zwłaszcza w dynamicznie rozwijającym się obszarze patentów i prawa do własności intelektualnej.
- Polityk – faktem jest, że niektórzy z nich mocno kombinują, ale nigdy nie wyzbędziemy się potrzeby posiadania przywódców.
- Pisarz – być może dni dziennikarstwa w obecnej formie są policzone, ale ktoś będzie musiał pisać instrukcje do tych wszystkich robotów, rakiet kosmicznych, protez i innych udogodnień.
- Artysta – komputerowe generowanie obrazu może stanowić pewne zagrożenie dla aktorów, ale sztuka będzie ewoluować razem z technologią i dlatego nie zniknie.
- Grabarze, prostytutki, poborcy podatkowi i przywódcy religijni mogą spać spokojnie, bo życie (i umieranie) będzie trwać nadal.
– Jeśli twoja obecna praca opiera się wyłącznie na wiedzy i intelekcie, przygotuj się na to, że do końca tej dekady stracisz źródło dochodu – ostrzega futurysta Ian Pearson. – Liczyć się będzie ludzki czynnik, dzięki któremu potrafimy zwiększyć wartość naszej pracy.
- Konsultanci medyczni – zdaniem Pearsona na ich miejsce mogą przyjść maszyny, podczas gdy pielęgniarki są niezastąpione. Niektóre z nich popełniają zatem wielki błąd, rezygnując z tego, co mają najcenniejszego do zaoferowania – dbałości o pacjenta – na rzecz chybionych dążeń do „podnoszenia kwalifikacji zawodowych”, co zwykle kończy się tym, że zostają kiepskimi lekarzami.
- Sprzedawca – coraz częściej robimy zakupy w sieci i ten trend się utrzyma. Sklepy istniejące w świecie rzeczywistym już dziś instalują samoobsługowe kasy i zautomatyzowane systemy zapełniania półek.
- Działacz związkowy – stanie się zbędny, chyba ze związki zawodowe zahamują stopniowy spadek liczby członków i dostosują się do potrzeb pracowników takich sektorów jak edukacja, nauka i technologia.
- Robotnik budowlany – techniki trójwymiarowego wydruku, dzięki którym możliwe jest automatyczne tworzenie przedmiotów z komputerowych modeli, sprawią, że stawianie budynków będzie kwestią godzin.
- Żołnierz – po co wysyłać ludzi na front, skoro można skierować tam maszyny? Rosnące zastosowanie bezzałogowych samolotów bojowych każe przypuszczać, że jako pierwsi wypowiedzenia dostaną piloci myśliwców.
Reklama













Komentarze