Reklama
Wszyscy lubimy powroty starych dobrych znajomych. Tym bardziej jeśli powracają z prezentami. Tak właśnie jest w przypadku grupy Blind Melon, która wreszcie przypomniała sobie o swoich fanach i uraczyła ich pierwszym od ponad 10 lat studyjnym albumem.
Nie jest to kompletny powrót, bo w składzie kalifornijskiego softrockowego zespołu brakuje Shannona Hoona, wokalisty o anielskim głosie i zarazem znakomitego poety potrafiącego w tekstach piosenek poruszająco opisywać blaski i cienie codziennego życia.
Ale śpiewak, który zastąpił zmarłego w 1995 roku artystę, radzi sobie świetnie. Travis Warren ma równie intrygujący – też dość wysoki, ale charakterny – głos. Wykorzystuje go w imponująco kreatywny sposób. Same wokale – zróżnicowane brzmieniowo i frazowo, pełne rozmaitych ozdobników – są powodem do zasłuchania się w nowe piosenki Blind Melon.
Jednak utwory z longplaya \"For My Friends” to przede wszystkim niezwykle zgrabne kompozycje, zaaranżowane z polotem i wykonane przez instrumentalistów z rzadko spotykanym wyczuciem.
Reklama













Komentarze