Reklama
Rowerzyści: Brakuje ścieżek w Lublinie, Piesi: Po chodnikach jeżdżą piraci
Rowerowi piraci, którzy slalomem i z dużą prędkością jeżdżą po chodnikach, a także piesi, którzy ignorują znaki na ścieżkach rowerowych. O odwiecznym sporze rowerzystów i pieszych pisze w czwartek Gazeta Wyborcza Lublin.
- 05.08.2010 08:07
Okazuje się, że podobnych opinii jest bardzo dużo. Czytelnicy gazety podają lokalizacje, w których panuje najgorsza sytuacja. Najwięcej piratów rowerowych jest na Krakowskim Przedmieściu
- Często zdarza się, że gdy idę deptakiem, rowerzystą bądź grupka rowerzystów przejeżdża koło mnie z dużą prędkością – żali się Gazecie Wyborczej pani Irena, która dodaje, że wystarczy chwila, aby wpaść pod koła rozpędzonego roweru.
Rowerzyści znają problem. Aleksander Wiącek z Porozumienia Rowerowego mówi, że słyszał o sytuacjach, w których nieodpowiedzialni rowerzyści szaleją chociażby po Krakowskim przedmieściu. Tłumaczy, że rowerzyści nie mają jak karać swoich kompanów. Na ratunek powinna przyjść Straż Miejska, która mandatami ostudzi zapał piratów.
Z kolei rowerzyści skarżą się, że w Lublinie ma dobrego systemu ścieżek, że ich fragmenty nie są ze sobą połączone. – Na Poniatowskiego ścieżka nawet nie jest oznakowana. Zdarzają się sytuacje, że po kilkudziesięciu metrach ścieżki zaczyna się chodnik lub ulica – dodaje jeden z rowerzystów. Zdarza się też, że ludzie ignorują znaki i chodzą środkiem ścieżki.
Reklama












Komentarze