Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Jarmark Jagielloński 2010: Nocne życie z tradycyjną kulturą (wideo)

Jarmark Jagielloński, Lublin, 12–15.08.2010
Lubelski Jarmark Jagielloński, którego czwarta edycja zakończyła się w niedzielę, tak się rozwinął przez cztery lata, tak ubogacił się w rozmaite atrakcje artystyczne, często odbywające się równolegle w dość odległych miejscach Starego Miasta, że nie sposób byłoby w tym roku wszystkich w całości odebrać nawet poświęcając swój czas tylko na niego. Nie ułatwiały też uczestnictwa w plenerowej imprezie straszny upał i mocna dla niej konkurencja w postaci trzydniowego festiwalu Shalom w muszli koncertowej, który w czwartek i piątek nakładał się na część wieczornych wydarzeń jarmarkowych. Na szczęście wiele dużych atrakcji kulturalnych zaplanowano na godziny nocne. Właśnie nocami grane były spektakle Teatru Andersena \"Pieśń o Rolandzie” i \"Trzej muszkieterowie” na niedawno wdrożonym do życia kulturalnego dziedzińcu Archiwum Państwowego. Wprawdzie świat przedstawiony w obu dziełach literackich, które dość wiernie zostały adaptowane na scenę, dalece rozmija się miejscem i czasem z realiami pierwszych lubelskich jarmarków, to przedstawienia swoją historycznością nieźle wpisywały się w klimat naszej imprezy, a swoją bitewnością idealnie towarzyszyły Turniejowi Rycerskiemu o Liść ze Srebrnego Drzewa. Realizacja: Agnieszka Mazuś W historycznej przestrzeni dziedzińca Archiwum Państwowego znakomicie zaistniały również opowieści Jarka Kaczmarka ze Studni O bazujące m.in. na \"Pieśni o Królu Arturze i Rycerzach Okrągłego Stołu”. Występ storytellera uatrakcyjnili muzycy grający dawne utwory i tancerze z Zespołu Tańca Dawnego \"Belriguardo”. Kiedy Kaczmarek rozpoczynał w czwartek swe opowieści przy Jezuickiej, na placu Po Farze trwał jeszcze wielki koncert \"1000 kilometrów muzyki”. Podobnie jak w swojej książce pod takim samym tytułem, Andrzej Bieńkowski przedstawił polskich i ukraińskich muzykantów. Była to nie tylko zajmująca lekcja etnograficzna, ale też sposobność do potańczenia przy tradycyjnych skocznych utworach. Wielu słuchaczy z tej okazji skorzystało. Plac Po Farze pełny był tańczących odbiorców także w dwie kolejne noce. W piątek do dziarskich pląsów napędziła publiczność rumuńska orkiestra Fanfary z Transylwanii. W sobotę tańczono tu na modłę podhalańską dzięki muzyce wykonywanej przez Trebuniów-Tutków. W obydwa dni pląsanie było kontynuowane na skwerze przy Olejnej, gdzie rozbrzmiewały oberki, mazurki i podróżniaki w wykonaniu m.in. Kapeli Braci Dziobaków z Woli Destymflandzkiej. Tak jak w ubiegłym roku miejscem nocnego wydarzenia artystycznego z dziedziny teatru stało się przyzamkowe błonie. W piątek wystawiono tu dramat \"Drzewo” Wiesława Myśliwskiego w reżyserii Stefana Szmidta. Akcja spektaklu w dużej mierze rozgrywała się na autentycznym drzewie, na którym siedział Szmidt odtwarzający rolę chłopa Marcina Dudy, który nie godzi się na budowę autostrady kosztem przyrody. Na drugim terytorialnym biegunie jarmarku, w Bramie Krakowskiej, także działo się ciekawie i również na wysokości, i to przez wszystkie cztery dni. Tu umiejscowił swoją instalację wizualno-dźwiękową Radek Bułtowicz. Dzięki ruchomemu rzutnikowi i odtwarzaczowi na wewnętrznych ścianach bramy rozgrywały się w artystycznym ujęciu sceny z kurnika. Bardzo gustowna premierowa instalacja, nawiązująca do kurzej symboliki jarmarku, była jedną z najlepszych realizacji tego wydania imprezy.

Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama