Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Mirosław Budka w Turze Milejów, Marcin Chyła w Polesiu Kock. Atrakcyjne powroty

W tym sezonie do ekstraklasy powrócili Maciej Żurawski, Marcin Żewłakow i Artur Wichniarek. W lubelskiej \"okręgówce” również pojawiły się \"stare gwiazdy”. W minionej kolejce w Turze Milejów zadebiutował Mirosław Budka, a w Polesiu Kock Marcin Chyła.
– To dobre prognostyk dla naszych rozgrywek. W tej lidze występuje sporo młodych chłopaków, więc ludzie z takimi nazwiskami będą dla nich sporym autorytetem – powiedział Leon Filipek, kierownik Polesia. Chyła, były piłkarz Górnika Zabrze i Piasta Gliwice, w ekipie z Kocka zadebiutował w wygranym meczu z Mazowszem Stężyca. – Od razu było widać sporą zmianę w stylu naszej gry. Wygrywamy, choć nasza postawa jest daleka od ideału. Jednak nie ma się co dziwić, w lecie w Kocku zaszły spore zmiany – powiedział Artur Dadasiewicz, opiekun Polesia, które w tym sezonie jeszcze nie straciło punktów. – Mimo to nie \"podpalamy się”, ponieważ oba mecze graliśmy na własnym stadionie – zaznacza szkoleniowiec, wcześniej występujący z Chyłą w Orlętach Radzyń Podlaski. O wiele mniej przyjemnie swój debiut w \"okręgówce” będzie wspominał Mirosław Budka. 38-letni pomocnik w przeszłości był zawodnikiem m.in. Petro Płock, KSZO Ostrowiec Świętokrzyski i Górnika Łęczna. W niedzielnym spotkaniu, przegranym z GKS Dąbrowica 2:3, zmarnował rzut karny. – Tyle razy strzelałem \"jedenastki”, ale ostatnio nie udało mnie się pokonać golkipera rywali. Szkoda, bo jestem przekonany, że moglibyśmy zwyciężyć to spotkanie – stwierdził zmartwiony Mirosław Budka. Dużą rolę w przekonaniu Budki do występów w Turze odegrał Jacek Kubicki, trener ekipy z Milejowa. – Znamy się od wielu lat. O grze w jego ekipie myślałem już w zeszłym roku, ale wtedy mecze milejowian pokrywały się ze spotkaniami Górnika Łęczna, gdzie jestem kierownikiem drużyny. W tym sezonie mecze obu drużyn są rozgrywane w różnych terminach, więc stwierdziłem, że warto jeszcze trochę poruszać się – przyznał Budka. Zadowolenia z tej decyzji nie kryje również Jacek Kubicki. – Już w niedzielę było widać, że gramy już zupełnie inaczej. Byliśmy spokojniejsi, a dzięki Mirkowi o wiele więcej swobody dostał Sebastian Gołąb. Rzut karny Budki? Pudła zdarzają się nawet najlepszym. Dobrze, że udało mu się strzelić gola w końcówce. Potrzebowaliśmy takiego gracza – komplementował trener.
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama