\"Skuter\" nie pomógł Pogoni. Wyniki spotkań lubelskiej klasy okręgowej
Cisy Nałęczów, spadkowicz z IV ligi, pokonały Pogoń 07 Lubartów 4:1. W drużynie beniaminka wystąpił młodszy z braci Bronowickich – Piotr. Popularny \"Skuter”, razem z innym łęcznianinem Dariuszem Osuchem, ma pomóc drużynie z Lubartowa w utrzymaniu w klasie okręgowej.
- 30.08.2010 14:30
Do sobotniej konfrontacji oba zespoły sąsiadowały w ligowej tabeli, legitymując się taką samą liczbą zdobytych punktów. Zarówno Cisy, jak też Pogoń 07, miały na koncie tylko po jednym \"oczku”. Gospodarze wywalczyli jeden punkt w meczu z Czarnymi Dęblin, a lubartowianie w starciu ze Sławinem Lublin.
Przez pierwsze minuty więcej z gry mieli goście, którzy stwarzali groźne okazje po stałych fragmentach. Od początku widać było, że poczynania beniaminka opierają się głównie na Piotrze Bronowickim, który zadebiutował w Pogoni.
– Rozmawiałem długo z zawodnikiem, na jakiej pozycji będzie czuł się najlepiej. Ostatecznie zdecydowaliśmy się na defensywnego pomocnika – tłumaczy trener Pogoni Łukasz Iwanek.
– Wiedziałem, że nasz prezes ma znajomości w klubie z Łęcznej, mówiło się też o wypożyczeniu kogoś z Górnika. Nie sądziłem jednak, że będą to gracze z takimi nazwiskami. Przyjście Piotra i Dariusza Osucha będzie poważnym wzmocnieniem naszego zespołu – przekonuje szkoleniowiec.
Stracone przez przyjezdnych gole, to zasługa lubartowskiej obrony. Łupem bramkowym podzielili się w Cisach Michał Zgierski, Krystian Zawadzki i Krystian Okoniewski. Dwaj ostatni zasilili spadkowicza tuż przed startem ligi.
– Wynik wygranej cieszy, gra pozostawia jeszcze wiele do życzenia – zaznacza opiekun Cisów Andrzej Depta.
– Obawialiśmy się meczu z beniaminkiem, którego w ogóle nie znaliśmy. Widać, że ten zespół gra ciekawą piłkę, a reżyserem będzie nowy nabytek Piotr Bronowicki. My liczymy, że w końcu rozpoczniemy marsz w górę tabeli – zakończył.
Cisy Nałęczów – Pogoń 07 Lubartów 4:1 (2:1)
Bramki: Zgierski (28, 47), Zawadzki (45), Okoniewski (81) – Ciołecki (35).
Cisy: Gołębiowski – Grądziel, Perduta, Plewiński, P. Kamiński, Okoniewski, Polak, Staniecki (70 Lis), Adamczyk (87 Herda), Zawadzki (69 Knap), Zgierski (82 Gieroba).
Pogoń 07: Maciążek – Lato, Kot, Onyszko (50 Kuśmirek), T. Kamiński, Woźniak, Bronowicki (80 Włosek), Michna, Malik (75 Zbiciak), Noga, Ciołecki (65 Majcher).
Żółte kartki: Grądziel, Adamczyk – Bronowicki, Michna.
Sędziował: R. Kalinowski. Widzów: 100.
Goście z Milejowa pojechali do Stężycy w niechlubnej roli outsidera tabeli, mając w dorobku dwie przegrane i perspektywie odwołany mecz z Polesiem Kock. – Nie ukrywam, że chcieliśmy w końcu odbić się od dna i wrócić do domu z kompletem punktów – przypomina trener Tura Jacek Kubicki.
Zapowiedzi szkoleniowca sprawdziły się. Oba zespoły nie stworzyły zbyt wielu okazji do zdobycia goli. W sumie uzbierało się ich sześć, po trzy dla każdej z ekip. Jeszcze przy bezbramkowym remisie, wymarzoną sytuację zmarnował dla miejscowych Marcin Unicki, który zamiast strzelać, podał piłkę bramkarzowi przyjezdnych.
Mazowsze przekonało się boleśnie, że w \"okręgówce” nie tak łatwo zdobywać bramki. Natomiast bardzo szybko, głównie przez gapiostwo i błędy w obronie, można je stracić.
– Oba gole zdobyliśmy w taki sam sposób. Kluczem do sukcesu były prostopadłe podania za plecy rywali, których nasi zawodnicy nie mieli problemów wykończyć. Z przebiegu gry zasłużyliśmy na zwycięstwo – relacjonuje Kubicki.
– Błędy w defensywie kosztowały nas stratę trzech punktów. Widać było, że zespół gości wykazał się doświadczeniem i mądrością. Brakuje nam zawodnika w środku pola, który pokierowałby grą. Przekonujemy się na własnej skórze, że los beniaminka nie należy do łatwych – podsumował szkoleniowiec Mazowsza Dariusz Szafranek.
Mazowsze Stężyca – Tur Milejów 1:2 (1:1)
Bramki: Stachurski (38) – Persona (30), Franczak (75).
Mazowsze: Ochal – Bieryło, Chlaściak, Daszkiewicz (60 Sochacki), Wesołowski, Tobjasz, Chrząszcz (70 Fal), Stachurski, Kurowski, Flisek (70 Głodek), Marcin Utnicki (70 Olender).
Tur: Bijata – Krasny (65 Kalinowski), Roczon, Walicki, Górski, Persona, Ł. Kozak, Franczak, Gołąb, Raczkowski (60 W. Kozak), Korona.
Żółte kartki: Sochacki – Franczak. Sędziował: Marciniak. Widzów: 200.
Ostre strzelanie urządzili piłkarze w Opolu Lubelskim. Gospodarz odesłali Czarnych Dęblin z bagażem pięciu goli. – Nasza gra nie była wcale taka rewelacyjna. Pierwszy samobójczy gol ustawił mecz. Rywale mieli w bramce młodego zawodnika, który popełnił taki sam błąd, jak Artur Boruc w spotkaniu z Irlandią Północną – podkreślił szkoleniowiec Opolanina Michał Kuś.
Opolanin Opole Lubelskie – Czarni Dęblin 5:0 (4:0)
Bramki: Osojca (20 samobójcza), Niedźwiadek (23), Bandosz (29), Skrzypczyński (33), Saja (80).
Opolanin: Jakóbczyk – Fliszkiewicz, Niedźwiadek, Górniak (40 Bąk), Furdal, Rak, Saja, Dajos (70 Kozak), Sawicki (46 Sak), Skrzypczyński (65 Górski), Bandosz.
Czarni: Dudziński – Osojca, Przybysz, Krekora, Lesicki (46 Sikora), Zdunek (70 Kubiak), Kołdej, Wilczyński, Grykałowski, Radzikowski (65 Bąkowski), Frączek
Żółte kartki: Skrzypczyński, Rak – Krekora, Frączek.
Czerwona kartka: Paweł Krokora (Czarni) w 73 min, za drugą żółtą.
Sędziował: Widz. Widzów: 300.
Piłkarze z Wierzchowisk długo będą pamiętać potyczkę ze Sławinem Lublin. Podopieczni Zbigniewa Wójcika przez 66 minut występowali w przewadze jednego zawodnika, a mimo to zeszli z boiska pokonani.
Szkoleniowiec gospodarzy przyjechał na mecz prosto z… wesela. – Przyjęcie było w Niedrzwicy Kościelnej, a na uroczystość zostaliśmy zaproszeni ze strony żony – tłumaczył Wójcik. W składzie LKS zabrakło pomocników Rafała Dybały i Kamila Witkowskiego, którzy w sobotę również bawili się na weselach.
– Jestem zły na zespół. Grać ponad godzinę w przewadze i dać sobie strzelić dwie bramki! Takie coś trzeba umieć – mówi rozżalony szkoleniowiec Wierzchowisk.
Przy obu straconych golach nie bez winy był bramkarz LKS Michał Urbański. Przy pierwszej wypuścił piłkę po rzucie wolnym i Artur Arent nie miał problemów z umieszczeniem jej w siatce. Drugiego gola strzelił dla Sławina Jacek Hołysz z rzutu wolnego, z ponad 40 metrów. I znowu zaspał golkiper z Wierzchowisk.
– O ile przy pierwszej akcji bramkarz naszego rywala popełnił błąd, o tyle przy drugiej nie miał już nic do powiedzenia. Uderzenie było bardzo mocne i precyzyjne – broni Urbańskiego Łukasz Harbuz, rezerwowy bramkarz gości. – Przyjechaliśmy z nastawieniem gry ofensywnej i cieszymy się, że wywieźliśmy z Wierzchowisk trzy punkty – dodał piłkarz.
LKS Wierzchowiska – Sławin Lublin 0:2 (0:0)
Bramki: Arent (50), Hołysz (90).
Wierzchowiska: Urbański – Krzak, Dryja, Wronka, Wardziński, Szostak, Kamiński (55 Mróz), Rabczewski (76 Ziętek), Nasulak, Fidut (60 Iwanek) , Nowiński (60 Augustyniak).
Sławin: Pyć – Szacoń, Hołysz, Snopkowski, Kusy (80 Trzeciak), Arent, Chudziak, Kiełbowicz (50 Sewiło), Paradowski, Chojnacki (85 Wilkołaski), Przenniak (50 Rolnik).
Żółte kartki: Wardziński, Mróz, Szostak, Wronka – Chudziak, Kusy, Arent.
Czerwona kartka: Krzysztof Chudziak (Sławin), w 24 min, za drugą żółtą.
Sędziował: Oniszczuk. Widzów: 250.
Kolejne pewne zwycięstwo MKS Ryki. Podopieczni Pawła Wardy dominowali przez całe spotkanie i swoją przewagę udokumentowali czterema trafieniami. Najładniejszym golem popisał się Kamil Leonarcik. 25-letni zawodnik w 60 min uderzył z 25 m pod poprzeczkę, nie dając Tomaszowi Babirackiemu najmniejszych szans na skuteczną interwencję.
Wisła Annopol – MKS Ryki 1:4 (0:1)
Bramki: Trębacz (85) – Sikora (10 z karnego, 48), Olszewski (53), Leonarcik (60).
Wisła: Babiracki – Węska, Zaręba, Sado, Tomczyk, Mateusz Gogół, Dziewięcki (55 Pawłowski), Rybak (60 Trębacz), Proc, Barański (80 Kędra), Rosiński (80 Kachno).
MKS: K. Jóźwik – Kozdrój, Jeżewski, Banach, Walasek, Pawlik, Leonarcik, Gransztof, Krogulec, Sikora, Kępka (25 Olszewski).
Żółte kartki: Rosiński (W). Widzów: 100. Sedziował: Piotr Gnaś (Lublin).
Gdyby nie czerwona kartka dla Stalęgi tuż przed końcem pierwszej połowy spotkania z Amatorem, kibice GKS Dąbrowica prawdopodobnie oglądaliby na własnym obiekcie pogrom. Już do przerwy podopieczni trenera Tomasza Brzozowskiego prowadzili 3:0 i ich przewaga była wręcz miażdżąca.
– Byliśmy lepsi minimum o dwie klasy. A mogło być jeszcze lepiej, gdyby nie idiotyczne zachowanie Stalęgi. Rywalom gra się u nas ciężko, atut własnego boiska robi swoje – powiedział Brzozowski. Z opinią trenera GKS w pełni zgadza się Jarosław Prądka, opiekun Amatora.
– Co tu ukrywać, byliśmy o wiele słabsi, choć na początku drugiej połowy przez pewien okres czasu mieliśmy inicjatywę. Szkoda, że to się tak skończyło.
GKS Dąbrowica – Amator Leopoldów-Rososz 3:0 (3:0)
Bramki: Stalęga (5), P. Szewczyk (25), Mazurek (38).
Dąbrowica: Duda – Lukaszczyk, B. Szewczyk, Sieńko, Kusyk (80 Wróbel), P. Szewczyk (82 Kańczugowski), Jeż (46 Staszkow), Samarczenko, Jaroszyński, Stalęga, Mazurek (65 Majewski).
Amator: Żmuda – Celej, Nowaczyk, Rodak, Bednarczyk, Kardas (75 Pawlak), Napora, M. Staniak, Lipiec, Ł. Staniak (60 Kaminski), Kornat (60 Gawryołek).
Żółte kartki: Stalęga, P. Szewczyk – Celej, M. Staniak. Czerwona kartka: Stalęga (45). Sędziował: Czemerys Widzów: 300.
POM Iskra Piotrowice – Piaskovia Piaski 2:0 (0:0)
Bramki: Zając (47), Rozwadowski (89).
POM: Tracz – Lewczuk, M. Orłowski, Bartoszcze, Wałachowski, K. Ormowski, Wójcik (46 M. Zając), Sadowski (75 Rycerz), Jarmuł (46 Rozwadowski), Poleszak, Wronka.
Piaskovia: Gwardyński – Stężej, Pasternak, Pasierbik, Olender, Czarnecki, M. Szklarz (80 Rak), Futa (46 Bloch), M. Sawicki (50 Dobrowolski), T. Szklarz, Sierpień (75 Nowak).
Sędziował: Różyński.
Polesie Kock – GKS Gościeradów 6:2 (4:0)
Bramki: Augustynowicz (12, 25, 45), Misiarz (42 z karnego), Guz (62), Chyła (65) – Stryszak (84, 90).
Polesie: Pełka – P. Witek, Stopa (62 Skwara), A. Sobolewski, Chyła, Wójcik, P. Sobolewski, Misiarz, Ł. Witek (80 Krzysiak), Augustynowicz (65 Chojnacki), Guz (72 Bączek).
Gościeradów: Bochen – Grot (55 Mikita), Kwiatek, Gołąb, Monasterski (80 Wojciechowski), Rabaniuk, Stryszak, Filipczak (43 Krasoń), Owcarz, Jurak, Dudek (75 Kapica).
Żółte kartki: Misiarz, A. Sobolewski, Krzysiak – Monastyrski, Filipczak. Czerwona kartka: Łukasz Bochen (Gościeradów) w 42 min, za faul. Sędziował: Ciastuła. Widzów: 200.
Reklama












Komentarze