Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

\"Skuter\" nie pomógł Pogoni. Wyniki spotkań lubelskiej klasy okręgowej

Cisy Nałęczów, spadkowicz z IV ligi, pokonały Pogoń 07 Lubartów 4:1. W drużynie beniaminka wystąpił młodszy z braci Bronowickich – Piotr. Popularny \"Skuter”, razem z innym łęcznianinem Dariuszem Osuchem, ma pomóc drużynie z Lubartowa w utrzymaniu w klasie okręgowej.
Do sobotniej konfrontacji oba zespoły sąsiadowały w ligowej tabeli, legitymując się taką samą liczbą zdobytych punktów. Zarówno Cisy, jak też Pogoń 07, miały na koncie tylko po jednym \"oczku”. Gospodarze wywalczyli jeden punkt w meczu z Czarnymi Dęblin, a lubartowianie w starciu ze Sławinem Lublin. Przez pierwsze minuty więcej z gry mieli goście, którzy stwarzali groźne okazje po stałych fragmentach. Od początku widać było, że poczynania beniaminka opierają się głównie na Piotrze Bronowickim, który zadebiutował w Pogoni. – Rozmawiałem długo z zawodnikiem, na jakiej pozycji będzie czuł się najlepiej. Ostatecznie zdecydowaliśmy się na defensywnego pomocnika – tłumaczy trener Pogoni Łukasz Iwanek. – Wiedziałem, że nasz prezes ma znajomości w klubie z Łęcznej, mówiło się też o wypożyczeniu kogoś z Górnika. Nie sądziłem jednak, że będą to gracze z takimi nazwiskami. Przyjście Piotra i Dariusza Osucha będzie poważnym wzmocnieniem naszego zespołu – przekonuje szkoleniowiec. Stracone przez przyjezdnych gole, to zasługa lubartowskiej obrony. Łupem bramkowym podzielili się w Cisach Michał Zgierski, Krystian Zawadzki i Krystian Okoniewski. Dwaj ostatni zasilili spadkowicza tuż przed startem ligi. – Wynik wygranej cieszy, gra pozostawia jeszcze wiele do życzenia – zaznacza opiekun Cisów Andrzej Depta. – Obawialiśmy się meczu z beniaminkiem, którego w ogóle nie znaliśmy. Widać, że ten zespół gra ciekawą piłkę, a reżyserem będzie nowy nabytek Piotr Bronowicki. My liczymy, że w końcu rozpoczniemy marsz w górę tabeli – zakończył. Cisy Nałęczów – Pogoń 07 Lubartów 4:1 (2:1) Bramki: Zgierski (28, 47), Zawadzki (45), Okoniewski (81) – Ciołecki (35). Cisy: Gołębiowski – Grądziel, Perduta, Plewiński, P. Kamiński, Okoniewski, Polak, Staniecki (70 Lis), Adamczyk (87 Herda), Zawadzki (69 Knap), Zgierski (82 Gieroba). Pogoń 07: Maciążek – Lato, Kot, Onyszko (50 Kuśmirek), T. Kamiński, Woźniak, Bronowicki (80 Włosek), Michna, Malik (75 Zbiciak), Noga, Ciołecki (65 Majcher). Żółte kartki: Grądziel, Adamczyk – Bronowicki, Michna. Sędziował: R. Kalinowski. Widzów: 100. Goście z Milejowa pojechali do Stężycy w niechlubnej roli outsidera tabeli, mając w dorobku dwie przegrane i perspektywie odwołany mecz z Polesiem Kock. – Nie ukrywam, że chcieliśmy w końcu odbić się od dna i wrócić do domu z kompletem punktów – przypomina trener Tura Jacek Kubicki. Zapowiedzi szkoleniowca sprawdziły się. Oba zespoły nie stworzyły zbyt wielu okazji do zdobycia goli. W sumie uzbierało się ich sześć, po trzy dla każdej z ekip. Jeszcze przy bezbramkowym remisie, wymarzoną sytuację zmarnował dla miejscowych Marcin Unicki, który zamiast strzelać, podał piłkę bramkarzowi przyjezdnych. Mazowsze przekonało się boleśnie, że w \"okręgówce” nie tak łatwo zdobywać bramki. Natomiast bardzo szybko, głównie przez gapiostwo i błędy w obronie, można je stracić. – Oba gole zdobyliśmy w taki sam sposób. Kluczem do sukcesu były prostopadłe podania za plecy rywali, których nasi zawodnicy nie mieli problemów wykończyć. Z przebiegu gry zasłużyliśmy na zwycięstwo – relacjonuje Kubicki. – Błędy w defensywie kosztowały nas stratę trzech punktów. Widać było, że zespół gości wykazał się doświadczeniem i mądrością. Brakuje nam zawodnika w środku pola, który pokierowałby grą. Przekonujemy się na własnej skórze, że los beniaminka nie należy do łatwych – podsumował szkoleniowiec Mazowsza Dariusz Szafranek. Mazowsze Stężyca – Tur Milejów 1:2 (1:1) Bramki: Stachurski (38) – Persona (30), Franczak (75). Mazowsze: Ochal – Bieryło, Chlaściak, Daszkiewicz (60 Sochacki), Wesołowski, Tobjasz, Chrząszcz (70 Fal), Stachurski, Kurowski, Flisek (70 Głodek), Marcin Utnicki (70 Olender). Tur: Bijata – Krasny (65 Kalinowski), Roczon, Walicki, Górski, Persona, Ł. Kozak, Franczak, Gołąb, Raczkowski (60 W. Kozak), Korona. Żółte kartki: Sochacki – Franczak. Sędziował: Marciniak. Widzów: 200. Ostre strzelanie urządzili piłkarze w Opolu Lubelskim. Gospodarz odesłali Czarnych Dęblin z bagażem pięciu goli. – Nasza gra nie była wcale taka rewelacyjna. Pierwszy samobójczy gol ustawił mecz. Rywale mieli w bramce młodego zawodnika, który popełnił taki sam błąd, jak Artur Boruc w spotkaniu z Irlandią Północną – podkreślił szkoleniowiec Opolanina Michał Kuś. Opolanin Opole Lubelskie – Czarni Dęblin 5:0 (4:0) Bramki: Osojca (20 samobójcza), Niedźwiadek (23), Bandosz (29), Skrzypczyński (33), Saja (80). Opolanin: Jakóbczyk – Fliszkiewicz, Niedźwiadek, Górniak (40 Bąk), Furdal, Rak, Saja, Dajos (70 Kozak), Sawicki (46 Sak), Skrzypczyński (65 Górski), Bandosz. Czarni: Dudziński – Osojca, Przybysz, Krekora, Lesicki (46 Sikora), Zdunek (70 Kubiak), Kołdej, Wilczyński, Grykałowski, Radzikowski (65 Bąkowski), Frączek Żółte kartki: Skrzypczyński, Rak – Krekora, Frączek. Czerwona kartka: Paweł Krokora (Czarni) w 73 min, za drugą żółtą. Sędziował: Widz. Widzów: 300. Piłkarze z Wierzchowisk długo będą pamiętać potyczkę ze Sławinem Lublin. Podopieczni Zbigniewa Wójcika przez 66 minut występowali w przewadze jednego zawodnika, a mimo to zeszli z boiska pokonani. Szkoleniowiec gospodarzy przyjechał na mecz prosto z… wesela. – Przyjęcie było w Niedrzwicy Kościelnej, a na uroczystość zostaliśmy zaproszeni ze strony żony – tłumaczył Wójcik. W składzie LKS zabrakło pomocników Rafała Dybały i Kamila Witkowskiego, którzy w sobotę również bawili się na weselach. – Jestem zły na zespół. Grać ponad godzinę w przewadze i dać sobie strzelić dwie bramki! Takie coś trzeba umieć – mówi rozżalony szkoleniowiec Wierzchowisk. Przy obu straconych golach nie bez winy był bramkarz LKS Michał Urbański. Przy pierwszej wypuścił piłkę po rzucie wolnym i Artur Arent nie miał problemów z umieszczeniem jej w siatce. Drugiego gola strzelił dla Sławina Jacek Hołysz z rzutu wolnego, z ponad 40 metrów. I znowu zaspał golkiper z Wierzchowisk. – O ile przy pierwszej akcji bramkarz naszego rywala popełnił błąd, o tyle przy drugiej nie miał już nic do powiedzenia. Uderzenie było bardzo mocne i precyzyjne – broni Urbańskiego Łukasz Harbuz, rezerwowy bramkarz gości. – Przyjechaliśmy z nastawieniem gry ofensywnej i cieszymy się, że wywieźliśmy z Wierzchowisk trzy punkty – dodał piłkarz. LKS Wierzchowiska – Sławin Lublin 0:2 (0:0) Bramki: Arent (50), Hołysz (90). Wierzchowiska: Urbański – Krzak, Dryja, Wronka, Wardziński, Szostak, Kamiński (55 Mróz), Rabczewski (76 Ziętek), Nasulak, Fidut (60 Iwanek) , Nowiński (60 Augustyniak). Sławin: Pyć – Szacoń, Hołysz, Snopkowski, Kusy (80 Trzeciak), Arent, Chudziak, Kiełbowicz (50 Sewiło), Paradowski, Chojnacki (85 Wilkołaski), Przenniak (50 Rolnik). Żółte kartki: Wardziński, Mróz, Szostak, Wronka – Chudziak, Kusy, Arent. Czerwona kartka: Krzysztof Chudziak (Sławin), w 24 min, za drugą żółtą. Sędziował: Oniszczuk. Widzów: 250. Kolejne pewne zwycięstwo MKS Ryki. Podopieczni Pawła Wardy dominowali przez całe spotkanie i swoją przewagę udokumentowali czterema trafieniami. Najładniejszym golem popisał się Kamil Leonarcik. 25-letni zawodnik w 60 min uderzył z 25 m pod poprzeczkę, nie dając Tomaszowi Babirackiemu najmniejszych szans na skuteczną interwencję. Wisła Annopol – MKS Ryki 1:4 (0:1) Bramki: Trębacz (85) – Sikora (10 z karnego, 48), Olszewski (53), Leonarcik (60). Wisła: Babiracki – Węska, Zaręba, Sado, Tomczyk, Mateusz Gogół, Dziewięcki (55 Pawłowski), Rybak (60 Trębacz), Proc, Barański (80 Kędra), Rosiński (80 Kachno). MKS: K. Jóźwik – Kozdrój, Jeżewski, Banach, Walasek, Pawlik, Leonarcik, Gransztof, Krogulec, Sikora, Kępka (25 Olszewski). Żółte kartki: Rosiński (W). Widzów: 100. Sedziował: Piotr Gnaś (Lublin). Gdyby nie czerwona kartka dla Stalęgi tuż przed końcem pierwszej połowy spotkania z Amatorem, kibice GKS Dąbrowica prawdopodobnie oglądaliby na własnym obiekcie pogrom. Już do przerwy podopieczni trenera Tomasza Brzozowskiego prowadzili 3:0 i ich przewaga była wręcz miażdżąca. – Byliśmy lepsi minimum o dwie klasy. A mogło być jeszcze lepiej, gdyby nie idiotyczne zachowanie Stalęgi. Rywalom gra się u nas ciężko, atut własnego boiska robi swoje – powiedział Brzozowski. Z opinią trenera GKS w pełni zgadza się Jarosław Prądka, opiekun Amatora. – Co tu ukrywać, byliśmy o wiele słabsi, choć na początku drugiej połowy przez pewien okres czasu mieliśmy inicjatywę. Szkoda, że to się tak skończyło. GKS Dąbrowica – Amator Leopoldów-Rososz 3:0 (3:0) Bramki: Stalęga (5), P. Szewczyk (25), Mazurek (38). Dąbrowica: Duda – Lukaszczyk, B. Szewczyk, Sieńko, Kusyk (80 Wróbel), P. Szewczyk (82 Kańczugowski), Jeż (46 Staszkow), Samarczenko, Jaroszyński, Stalęga, Mazurek (65 Majewski). Amator: Żmuda – Celej, Nowaczyk, Rodak, Bednarczyk, Kardas (75 Pawlak), Napora, M. Staniak, Lipiec, Ł. Staniak (60 Kaminski), Kornat (60 Gawryołek). Żółte kartki: Stalęga, P. Szewczyk – Celej, M. Staniak. Czerwona kartka: Stalęga (45). Sędziował: Czemerys Widzów: 300. POM Iskra Piotrowice – Piaskovia Piaski 2:0 (0:0) Bramki: Zając (47), Rozwadowski (89). POM: Tracz – Lewczuk, M. Orłowski, Bartoszcze, Wałachowski, K. Ormowski, Wójcik (46 M. Zając), Sadowski (75 Rycerz), Jarmuł (46 Rozwadowski), Poleszak, Wronka. Piaskovia: Gwardyński – Stężej, Pasternak, Pasierbik, Olender, Czarnecki, M. Szklarz (80 Rak), Futa (46 Bloch), M. Sawicki (50 Dobrowolski), T. Szklarz, Sierpień (75 Nowak). Sędziował: Różyński. Polesie Kock – GKS Gościeradów 6:2 (4:0) Bramki: Augustynowicz (12, 25, 45), Misiarz (42 z karnego), Guz (62), Chyła (65) – Stryszak (84, 90). Polesie: Pełka – P. Witek, Stopa (62 Skwara), A. Sobolewski, Chyła, Wójcik, P. Sobolewski, Misiarz, Ł. Witek (80 Krzysiak), Augustynowicz (65 Chojnacki), Guz (72 Bączek). Gościeradów: Bochen – Grot (55 Mikita), Kwiatek, Gołąb, Monasterski (80 Wojciechowski), Rabaniuk, Stryszak, Filipczak (43 Krasoń), Owcarz, Jurak, Dudek (75 Kapica). Żółte kartki: Misiarz, A. Sobolewski, Krzysiak – Monastyrski, Filipczak. Czerwona kartka: Łukasz Bochen (Gościeradów) w 42 min, za faul. Sędziował: Ciastuła. Widzów: 200.
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama