W środę Polesie Kock zmierzy się z Turem Milejów. Do trzech razy sztuka
Mecz Tura z Polesiem początkowo miał zostać rozegrany 25 sierpnia w Milejowie. Spotkanie jednak z powodu zalania boiska zostało przełożone o tydzień, a jego gospodarz został zmieniony. Niestety 1 września w Kocku piłkarze obu drużyn ponownie nie wybiegli na murawę. Powód był ten sam, zły stan nawierzchni.
- 07.09.2010 16:36
W środę o godz. 16 dojdzie do trzeciej próby rozegrania tych zawodów. – Tym razem powinno się udać. Choć boisko jest mocno nasiąknięte wodą, to da się po nim biegać. W niedzielę swój mecz rozegrali w Kocku nasi juniorzy – przekonuje Leon Filipek, kierownik Polesia.
Ekipa Artura Dadasiewicza jest rewelacją rozgrywek. W dotychczasowych czterech spotkaniach Polesie wywalczyło komplet zwycięstw, rywalom zaaplikowało aż piętnaście bramek, tracąc zaledwie pięć.
– A trzeba zaznaczyć, że w dwóch meczach bronił nasz rezerwowy golkiper, Mariusz Pełka – zaznacza Filipek.
Przypomnijmy, że latem w Polesiu doszło do sporej rewolucja. Z ekipy odeszło aż ośmiu zawodników oraz trener Przemysław Aftyka. Na ich miejsce przyszli głównie juniorzy oraz doświadczony Marcin Chyła, który w dotychczasowych spotkaniach zdobył już cztery gole.
– Część chłopców chce udowodnić trenerowi Aftyce, że niesłusznie odsunął ich od drużyny – dodaje kierownik.
Mimo że Polesie znajduje się w czołówce tabeli, to w Kocku nikt głośno nie mówi o czwartej lidze. Zresztą, nawet sam zarząd zaznaczał przed sezonem, że dobrym wynikiem byłoby miejsce w środku stawki. – Na razie tematu awansu nie ma. Do tej pory graliśmy z dołem tabeli, teraz zaczną się schody. Dopiero za kilka tygodni będziemy mogli jasno określić nasze cele – przestrzega Filipek.
Podopieczni Dadasiewicza muszą w rundzie jesiennej zgromadzić jak najwięcej punktów, bo na wiosnę będą musieli grać poza Kockiem. Wtedy murawa na miejscowym obiekcie będzie wymieniana. W planach jest również budowa boiska treningowego.
– Planowany termin oddania nowej płyty wyznaczony został na 1 maja 2011 roku.
Do tego czasu będziemy występować poza domem. W tej chwili najpoważniejszą opcją jest gra na bocznym boisku Orląt Radzyń Podlaski. Zresztą, nie jest powiedziane, że po tej dacie również będziemy mogli występować w Kocku.
Przez całe lato i jesień mają być remontowane trybuny. Oby tylko te projekty były nadal aktualne po wybrach samorządowych – martwi się Filipek.
Reklama












Komentarze