Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Nasza klasa Tadeusza Słobodzianka (recenzja)

To jest spektakl nie dla idiotów. To nie jest spektakl dla prowincjonalnych, zapiekłych w antysemityzmie Polaków. To nie jest spektakl dla młodych Żydów, którzy przyjeżdżają do Polski i demolują hotele, w których mieszkają.
To jest spektakl o tragedii w Jedwabnem, gdzie w 1941 roku Żydów zapędzono do stodoły i podpalono. W PRL-u winę za zbrodnię zrzucono na nazistów. W 2001 roku Polska przyznała się do tego, że to Polacy zapędzili Żydów do stodoły i spalili. Zbrodnię popełnili sąsiedzi Żydów, dokładnie koledzy z jednej klasy. Tadeusz Słobodzianek napisał o tym tekst, Ondrej Spiąák wyreżyserował przedstawienie, które w brutalny sposób pokazuje jak do tragedii w Jedwabnem doszło. Aktorzy relacjonują, jak Polacy w Jedwabnem cieli na kawałki nadpalone i splecione w poszukiwaniu ratunku ciała Żydów. Bo trzeba było posprzątać po akcji. Twórcy spektaklu pokazali powojenne losy Polaków, którzy spalili kolegów z klasy. Oraz Żyda, któremu spalono rodzinę, więc zapisał się do UB, żeby się zemścić. Żadne słowa nie zastąpią spektaklu, który na długo zapadł w serca widzów. Spektaklu, który bez zbędnych rekwizytów, scenografii i muzyki pokazał jak szybko i łatwo przyjaźń może zamienić się w nienawiść a zabawa z zbrodnię. Zobaczyliśmy szlachetną i prostą historię o tragedii, której nie da się wyrzucić z polskiej historii. Słobodzianek i Spiąák zrobili przedstawienie, które lekarze powinni zapisywać Polakom na receptę. Przedstawienie, które oczyszcza z bólu, zabliźnia rany, zmusza do zadumy. Ale także przedstawienie, które pokazuje, ile w nas złości, nienawiści, zapiekłej podłości. Ale także bezmyślnej, codziennej, paskudnej polskiej zawiści, która niczym rak toczy Polskę.
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama