Reklama
Prokuratura: Mówienie do policjanta \"psie\" nie znieważa
Lubelska prokuratura umorzyła śledztwo w sprawie nazwania policjanta \"psem\". Według biegłego językoznawcy słowo \"pies\" jest używane tak samo często jak \"glina\" albo \"stróż prawa\" - czytamy w Gazecie Wyborczej.
- 22.12.2010 09:00
\"Zamknij się psie!\" miał wykrzyczeć do starszego posterunkowego z lubelskiej policji pijany asesor prokuratury z Poznania. Wszystko wydarzyło się w listopadzie ub. roku na Krakowskim Przedmieściu w Lublinie - podaje Gazeta Wyborcza.
Policjant uznał, że został znieważony na służbie, dlatego sprawa trafiła do lubelskiej prokuratury. Podczas postępowania asesor zaczął jednak dowodzić, że słowo \"pies\" nie znieważa policjanta, bo jest używane jako jego synonim. Za przykład podał m.in. film \"Psy\".
A biegła językoznawca wydała opinię, że słowo \"pies\" jest używane w potocznym języku tak często jak np. słowa \"glina\" lub \"stróż prawa\". Na podstawie tej opinii prokuratura postępowanie umorzyła - czytamy w Gazecie Wyborczej.
Posterunkowy zaskarżył umorzenie do sądu, który przyznał mu rację i nakazał rozpatrzyć sprawę prokuraturze jeszcze raz. I tym razem została jednak umorzona, tym razem prawomocnie.
Policjant zamierza teraz sam złożyć do sądu akt oskarżenia w sprawie znieważenia przez asesora.
Reklama












Komentarze