"Żółto-niebieskim” pomogła szybko zdobyta bramka.
Już w 12 minucie po błędzie bramkarza gości… 15-letniego Karola Kierasia Bartłomiej Mazurek z kilku metrów posłał piłkę do pustej bramki. Później z boiska przeważnie wiało nudą. Kibiców rozruszali nieco Marcin Juszkiewicz, który z rzutu wolnego przymierzył w poprzeczkę, a także Kamil Oziemczuk. "Oziem” poszedł w ślady zawodnika Wisłoki i również po uderzeniu ze stałego fragmentu gry do szczęścia zabrakło mu centymetrów.
Po zmianie stron nie było już najmniejszych wątpliwości, która z ekip bardziej zasłużyła na komplet punktów. Szybko doskonałą okazję miał Oziemczuk, jednak został zablokowany. Napastnik Avii po chwili znowu dał o sobie znać. Jego uderzenie tym razem odbił Kieraś, ale zrobił to tak niefortunnie, że piłka spadła pod nogi Piotra Wójcika. Ten nie namyślając się zbyt długo podwyższył prowadzenie miejscowych na 2:0.
Do końcowego gwizdka trwało już ostrzeliwanie bramki przeciwnika. Wejście smoka zaliczył Marcin Byszewski, bo zaledwie 120 sekund po tym, jak pojawił się na murawie zdobył trzeciego gola dla ekipy ze Świdnika. Wynik ustalił Kamil Starok po świetnej, zespołowej akcji "żółto-niebieskich”.
Goli mogło być więcej, jednak kibice i tak powinni być zadowoleni, bo Avia z początku sezonu i ta obecna, to dwie zupełnie różne drużyny. Szkoda tylko, że na kolejny mecz o punkty podopieczni trenera Jacka Ziarkowskiego będą musieli czekać do marca.
– W ostatnich spotkaniach spisujemy się coraz lepiej. Wreszcie przestaliśmy tracić bramki, gra w defensywie na pewno bardzo się poprawiła. Dla nas to chyba najmilszy moment w tej rundzie i trochę szkoda, że to już koniec. Kluczem do sukcesu była dyscyplina, dyscyplina i jeszcze raz dyscyplina. Pierwsza połowa była średnia, ale w drugiej już zdecydowanie dominowaliśmy i jak najbardziej zasłużenie zgarnęliśmy trzy punkty – ocenia trener Ziarkowski.
Avia Świdnik – Wisłoka Dębica 4:0 (1:0)
Bramki: Mazurek (12), Wójcik (50), Byszewski (67), Starok (75).
Avia: Gieresz – Gawron (82 Podstawka), Bednarek, Maciejewski, Czępiński, Starok (78 Joć), Orzędowski, Sadio, Wójcik (65 Byszewski), Mazurek, Oziemczuk (90 Słowik).
Wisłoka: Kieraś – Bieszczad (88 Żurek), Remut, Rokita (72 Kowalski), Oślizło, Lis, Guzik, Maik, Juszkiewicz, Barycza, Kantor.
Żółta kartka: Bieszczad (Wisłoka). Sędziował: Rafał Greń (Rzeszów). Widzów: 300.Piłkarze Podlasia zakończyli 2014 rok na przedostatnim miejscu w tabeli. W sobotę bialczanie ulegli u siebie ekipie JKS Jarosław 0:2
Spotkanie opóźniło się o kilkadziesiąt minut z powodu… odśnieżania boiska. Murawa na stadionie w Białej Podlaskiej od dawna jest daleka od ideału. Po nocnych opadach dodatkowo trzeba było mocno popracować, żeby rozegrać spotkanie.
Ostatecznie się udało i bardziej zadowoleni byli goście, bo zgarnęli całą pulę. Pierwsza połowa to niewiele akcji pod obiema bramkami. W samej końcówce gospodarze źle rozegrali rzut wolny, nie zdążyli wrócić do obrony, a JKS przeprowadził błyskawiczną kontrę.
Akcję gości sfinalizował Bartłomiej Raba. Po przerwie podopieczni trenera Roberta Różańskiego starali się doprowadzić do wyrównania, ale nie byli w stanie zdziałać zbyt wiele. Niezłą szansę miał Hubert Łukanowski. Strzelił jednak wprost w bramkarza. Skuteczniejsi byli przyjezdni, bo w 77 minucie rezultat ustalił Michał Fedor.
Podlasie Biała Podlaska – JKS 1909 Jarosław 0:2 (0:1)
Bramki: Raba (45+1), Fedor (77).
Podlasie: Koncki – Adamiuk, Jabłoński, B. Kaliszuk, Wiraszka, Panasiuk (46 Jesionek), Grajek, Łukanowski, Kocoł, Bołtowicz, Zaciura (78 Sawtyruk).
JKS: Cisek – Puńko, Klucznik, Saramak, Cienki, Sobol, Fedor, Soczek (80 Pawlak), Bańka (85 Gliniak), Raba (89 Jamrozik), Jurczak.
Żółte kartki: Grajek, Kocoł – Klucznik.
Sędziował: Grzegorz Pożarowszczyk (Lublin). Widzów: 100.
Avia Świdnik – Wisłoka Dębica 4:0. Dyscyplina kluczem do sukcesu
Trzy mecze, komplet dziewięciu punktów i bilans bramkowy 8:0. Avia w końcówce roku złapała gaz. Może powinna wnioskować o kolejne przedłużenie rundy jesiennej? W sobotę świdniczanie łatwo rozbili Wisłokę Dębica 4:0
- 22.11.2014 22:00
Reklama












Komentarze