Reklama
Tajemnica spowiedzi uchroni przez podatkiem?
Proboszcz parafii na Opolszczyźnie odmówił zapłacenia podatku od ponad 2 mln. zł. Nie chciał odpowiadać na pytania fiskusa zasłaniają się tajemnicą spowiedzi - pisze Gazeta Wyborcza.
- 23.01.2011 14:10
O dochodach proboszcza opowiedział fiskusowi śląski biznesmen, który wyznał, że pięć razy dostał od księdza po pół miliona złotych w depozyt. Po trzech latach pieniądze zwrócił.
Urząd Kontroli Skarbowej prześwietlił dochody duchownego. I naliczył mu 1 mln 880 tys. zł podatku \"od przychodów nieznajdujących pokrycia w ujawnionych źródłach dochodu\".
Proboszcz się odwołał. Twierdził, że pieniądze były parafialne. Potem utrzymywał, że dostał je na przechowanie od biznesmena, który już nie żyje. O szczegółach nie chciał mówić, bo wiąże go tajemnica zawodowa.
Urzędnicy UKS nie uwierzyli w wyjaśnienia księdza – pisze Gazeta Wyborcza. I podtrzymali decyzję o tym, że ksiądz ma płacić.
Duchowny odwołał się do Sądu Administracyjnego w Opolu. Sąd zawiesił postępowanie. Czeka na stanowisko Trybunału Konstytucyjnego, który odpowie na pytanie czy pobieranie 75-procentowego podatku jest zgodne z konstytucją. Zadano je w związku z inna sprawą, która księdza nie dotyczy.
Reklama












Komentarze