W drugiej turze niespodzianki nie było w Chełmie, gdzie na trzecią kadencję wybrana została Agata Fisz. W drugiej turze zdobyła ponad 70 proc. głosów i zdecydowanie wygrała z posłem Platformy Obywatelskiej, Grzegorzem Raniewiczem.
Zaskoczeniem były jednak zwycięstwa kandydatów Prawa i Sprawiedliwości w Zamościu i Białej Podlaskiej. Kim są nowi prezydenci tych miast?
Lubi sprawiać niespodzianki
W pierwszej turze wyborów w Zamościu Marcin Zamoyski dostał blisko 44 proc. głosów, Andrzej Wnuk: 34 proc. Dodatkowo Zamoyskiego poparł reprezentujący lewicę Jerzy Nizioł, który zgromadził 20-procentowe poparcie. To nie przyniosło jednak dotychczasowemu prezydentowi miasta zwycięstwa.
– Lubię sprawiać niespodzianki, zwłaszcza takie – mówił po swoim sukcesie Andrzej Wnuk. – Działałem zgodnie z planem ułożonym pod drugą turę wyborów, bo wiedziałem, że do niej dojdzie. Pomogły mi błędy konkurenta, jak jego pozew sądowy przeciwko Jarosławowi Kaczyńskiemu.
Chodzi o proces w trybie wyborczym, jaki Zamoyski złożył prezesowi Prawa i Sprawiedliwości po jego wizycie w Zamościu, w czasie której poparł kandydaturę Wnuka. Kaczyński powiedział wtedy, że były już prezydent \"załatwił sobie za pośrednictwem wojewody lubelskiego odzyskanie pałacu w Klemensowie”. Sąd odrzucił pozew, tłumacząc, że szef PiS wyrażał tylko swoją opinię. Według wielu opinii ten krok zaszkodził Zamoyskiemu.
– Nie ma mowy o żalu, tak zdecydowali wyborcy – tłumaczył dzień po wyborach Marcin Zamoyski. – Kiedyś wybrali, teraz powiedzieli \"dziękujemy”. To wszystko.
Podczas jednej z przedwyborczych debat Wnuk zapowiedział, że jeśli zostanie wybrany, zaproponuje rywalowi stanowisko swojego zastępcy. Ten odmówił, a teraz nie chce rozmawiać o ewentualnej współpracy, zapowiadając, że będzie wspierał pięciu radnych ze swojego komitetu, którzy zostali wybrani do Rady Miasta.
– Propozycja jest aktualna, ale wobec odmowy nie sądzę, żeby doszła do skutku – komentuje nowy prezydent Zamościa.
Dotrzymuje umów
Andrzej Wnuk ma 39 lat. Z zamiłowania jest żeglarzem, posiada uprawnienia sternika morskiego, jeździ na motocyklu. Jest autorem kryminałów i książek historycznych o Zamościu. To przedsiębiorca i wydawca lokalnej prasy.
– To rzetelny człowiek z dużym doświadczeniem, potrafi pracować z ludźmi i dotrzymuje umów – opowiada jeden z jego byłych współpracowników.
– W polityce znalazł się z potrzeby serca. Ubolewał, że w Zamościu nie jest tak, jak być powinno i uważał, że ma lepsze rozwiązania i może coś tu zrobić – mówi nam zamojski dziennikarz.
Dlaczego PiS?
Kandydatura Wnuka to pomysł zamojskiego posła PiS Sławomira Zawiślaka.
– Moją intencją było połączenie środowisk, które dobrze życzą Polsce i Zamościowi. Chodziło o ludzi związanych z partią, ale też takich, którzy reprezentują podobny sposób myślenia: że miasto może się zmienić w efekcie rozwoju gospodarczego, a nie tylko pod kątem turystyki. Tę formułę gwarantował Andrzej Wnuk, który połączył naszą deklarację samorządową ze swoim programem dla mieszkańców – przekonuje poseł Zawiślak.
Pojawiły się głosy, że Zawiślak, który przed czterema laty sam startował na prezydenta i przegrał z Zamoyskim w pierwszej turze, nie chciał kolejnej porażki, dlatego nie zdecydował się na ponowne kandydowanie.
– To nie tak, poseł raczej myśli o przyszłorocznych wyborach parlamentarnych. Ale po prostu PiS nie miał dobrego kandydata na to stanowisko – uważa zamojski dziennikarz i dodaje, że kluczem do sukcesu była dobrze przeprowadzona kampania. – Była ostra z jednej i drugiej strony, ale przebiegała merytorycznie. Jednak ze strony Zamoyskiego kampania nie była najlepsza. Po prostu wysłał sygnał, że kandyduje, nazywa się Zamoyski i już. Błędem było też pozwanie Kaczyńskiego, co dodatkowo dodało sił elektoratowi PiS.
Zdaniem naszego drugiego rozmówcy, kampania Wnuka była populistyczna. – Obiecać można wszystko i tak było. Co kto chciał usłyszeć, to usłyszał – uważa inny z dziennikarzy.
Nie będzie lekko?
Jak zauważa nasz rozmówca, pierwsza sesja Rady Miasta, która odbyła się w powyborczy poniedziałek, nie przebiegła po myśli Andrzeja Wnuka. – Radni wyraźnie go zlekceważyli. To pokazuje, że nie będzie miał lekko – przekonuje.
Mimo, że najwięcej – bo dziesięciu – radnych wprowadziło PiS, to jego przedstawiciele nie znaleźli się w prezydium. Przewodniczący i wiceprzewodniczący pozostali ci sami, co w poprzedniej kadencji.
– Martwi mnie ta postawa radnych. Wybór identycznego prezydium, bez przedstawiciela klubu, który zdobył najwięcej mandatów to sygnał, że nie chcą współpracować z prezydentem dla dobra miasta – uważa poseł Zawiślak.
Chwila niepewności
Dariusz Stefaniuk ma 33 lata. Od początku politycznej kariery związany z Prawem i Sprawiedliwością. Przez ostatnie osiem lat zasiadał w radzie miasta. Przez kolejne cztery będzie zasiadał w fotelu prezydenta. W drugiej turze wyborów zdobył blisko 59-procentowe poparcie wyborców. Pokonał rywala przewagą ponad 3 tys. głosów.
– Czuję ogromne zadowolenie. Spodziewałem się zwycięstwa, ale chwila niepewności też była – przyznał zaraz po ogłoszeniu wyników.
Andrzej Czapski, który rządził nieprzerwanie od 1998 roku, po wyborczej porażce powiedział, że \"odchodzi przegrany, ale nie czuje się pokonany”. – Za mną jest 16 lat prezydentury, za mną jest wejście w XXI wiek, wiele dokonań w mieście, duże poparcie mieszkańców. Zostawiam miasto w dobrym stanie – mówi, żegnając się ze stanowiskiem i prawdopodobnie w ogóle z pracą w samorządzie.
Polityczne doświadczenie
Stefaniuk to absolwent politologii Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie. Skończył też podyplomowe studia menadżerskie w Szkole Głównej Handlowej. W bialskim samorządzie działa osiem lat. Był m.in. szefem komisji budżetowej, a w ostatniej kadencji pełnił funkcję wiceprzewodniczącego rady.
– Znam problemy tego miasta od podszewki, przez długie lata przygotowywałem się do wzięcia odpowiedzialności za losy Białej Podlaskiej – podkreśla Stefaniuk.
Wcześniej polityczne doświadczenie zbierał m.in., jako dyrektor biura poselskiego Adama Abramowicza. Ale kiedy w 2011 roku współtwórca SKOK i senator Grzegorz Bierecki rozpoczynał swoją wyborczą kampanię na Podlasiu, Stefaniuk stanął u jego boku.
Zaczął m.in. działać społecznie w Fundacji Grzegorza Biereckiego \"Kocham Podlasie”. To Bierecki miał zarekomendować kandydaturę młodego polityka w komitecie politycznym PiS, który postawił na Stefaniuka, a nie na doświadczonego posła Adama Abramowicza.
Wizyta
Wtedy poseł nie ukrywał zaskoczenia. Tym bardziej, że miał już poparcie zarządu powiatowego oraz wojewódzkiego partii. Ale kilka dni przed II turą Abramowicz poparł swojego dawnego współpracownika.
We wrześniu, podczas konwencji PiS w Białej Podlaskiej, senator Bierecki przekonywał dziennikarzy, że nie miał wpływu na decyzję komitetu wyborczego partii.
– Ja nie jestem jego członkiem. Nie było żadnych zakulisowych działań – dementował wtedy Bierecki. – Jeżeli przysłużyłem się w tej sprawie, to wyłącznie w ten sposób, że zaprosiłem do Białej Podlaskiej prezesa Jarosława Kaczyńskiego na spotkanie podsumowujące Akademię Nowego Samorządu. Wtedy miał okazję usłyszeć wystąpienie Dariusza Stefaniuka.
Czerwcową wizytę Kaczyńskiego w Białej Podlaskiej, można było odebrać jak swoiste namaszczenie Stefaniuka na kandydata do prezydenckiego wyścigu.
– Przychodzi mi zabierać głos po naprawdę znakomitym wystąpieniu pana Dariusza Stefaniuka. Warto tutaj było przyjechać, chociażby tylko dlatego, żeby go posłuchać. Jak widać, Polska bogata jest w talenty, tylko musimy je umieć wykorzystać – mówił wtedy szef PiS.
Artykuł
Dariusz Stefaniuk często podkreśla swój patriotyzm, także lokalny. Jego dziadek był żołnierzem Armii Krajowej, a ojciec działał w \"Solidarności”. \"Szczególnie dumny jestem z projektu upamiętniającego bohaterów antykomunistycznego podziemia zbrojnego po II wojnie światowej. Murale przedstawiające Żołnierzy Wyklętych powstały już w czterech miejscowościach Południowego Podlasia” – pisze na swojej stronie internetowej nowy prezydent. Jeszcze do niedawna pisał też felietony, również patriotyczne, na łamach Tygodnika Podlaskiego. Przed wyborami już ich nie pisał, ale za to gazeta pisała o nim.
On był tym \"dobrym”, a jego kontrkandydat Andrzej Czapski \"złym” bohaterem. Wydawcą tego bezpłatnego tygodnika jest Apella, spółka wywodząca się z Media SKOK. W jej radzie nadzorczej zasiada m.in. senator Grzegorz Bierecki. Redakcja gazety mieści się w Białej Podlaskiej, pod tym samym adresem, co biuro senatorskie i założona przez niego fundacja Kocham Podlasie.
Na początku listopada redakcja opublikowała artykuł, który mógł częściowo wpłynąć na wyborczy wynik w Białej Podlaskiej. Autorzy artykułu, powołując się na anonimowych świadków, sugerowali, że ówczesny prezydent Andrzej Czapski, pił alkohol, a następnie prowadził samochód. Do tego zdjęcia Czapskiego ze szklanką \"bursztynowego napitku”.
Kampania
Były już prezydent skierował sprawę do sądu, oskarżając redaktora naczelnego Tygodnika Podlaskiego o zniesławienie.
Dariusz Stefaniuk zapewnia, że nie brał udziału w przygotowaniu artykułu.
Kampania wyborcza w Białej Podlaskiej była bardzo intensywna. Liczne billboardy wyborcze, na których Stefaniuk pozuje ze swoją żoną Renatą i córką Darią. Były gadżety rozdawane mieszkańcom na bazarach, nawet kanapki w drodze do pracy. Na początku września Stefaniuk przed szkołami rozdawał dzieciom książeczki o bezpieczeństwie na drogach, sponsorowane przez SKOK Ubezpieczenia. Był też Kabareton w Białej Podlaskiej, gdzie licznie zgromadzona publiczność, oprócz występu kabaretu, mogła zobaczyć, jak Stefaniuk przekazuje czek na 13 tys. zł bialskiemu szpitalowi.
Kabareton sponsorowały Apella i Kasa Stefczyka.
A w dniu wyborów – 16 listopada – Tygodnik Podlaski zorganizował akcję profrekwencyjną. Przed lokalami wyborczymi wolontariusze rozdawali darmową kawę, herbatę i kubki. Państwowa Komisja Wyborcza nie potraktowała tego jednak jak wyborczej agitacji.
– Tak rozbudowanej i wielowątkowej kampanii nie potrafiłem się przeciwstawić – przyznał po przegranej Czapski.
Z kolei Stefaniuk zastrzega, że kampanię prowadził uczciwie.
Podatek od deszczówki
Priorytetem dla nowego prezydenta jest stworzenie w Białej Podlaskiej podstrefy ekonomicznej. Od tego zacznie swoje urzędowanie. Zlikwiduje też tzw. podatek od \"deszczówki”. Będzie zabiegał o inwestorów, którzy chcą na bialskim lotnisku stworzyć zakład recyklingu samolotów. Mają pomóc międzynarodowe kontakty senatora Biereckiego.
Stefaniuk obiecuje nowe miejsca pracy. Zamierza też poszerzyć ulicę Podmiejską. Zapowiada, że będzie pobierać mniejszą pensję niż dotychczasowy prezydent. Jego zastępcą zostanie najprawdopodobniej Adam Chodziński, kanclerz PSW. Co do drugiego wiceprezydenta, trwają jeszcze rozmowy. Nieoficjalnie mówi się, że może to być ktoś z PO.
Reklama
Wyborcze niespodzianki w Zamościu i Białej Podlaskiej. Kim są nowi prezydenci?
Marcin Zamoyski Zamościem rządził nieprzerwanie od 2002 roku. Andrzej Czapski w Białej Podlaskiej od 16 lat. Obaj pożegnali się ze stanowiskami. Pierwszego zastąpił 39-letni Andrzej Wnuk, drugiego o sześć lat młodszy Dariusz Stefaniuk.
- 05.12.2014 10:38

Reklama













Komentarze