Piłkarze Korony udanie zainaugurowali rundę wiosenną pokonując na wyjeździe Tanew. Wynik ustalił w ostatniej minucie Krzysztof Chromiec. Dzięki wygranej zespół trenera Janusza Gruli awansował w tabeli.
MAREK WIECZERZAK
27.03.2011 20:36
Mecz zaczął się dla gości bardzo dobrze, bo już w 4 minucie golkipera miejscowych pokonał Piotr Borowiak. Tanew nie zamierzała jednak tanio sprzedać skóry i jeszcze w pierwszej połowie doprowadziła do wyrównania. Wysiłki zawodników trenera Grzegorza Ciosa na nic się jednak ostatecznie zdały. W drugiej odsłonie spotkania na boisku niepodzielnie rządzili już goście z Łaszczowa.
Przełomowy moment meczu miał miejsce w 63 minucie. Wówczas bramkarz miejscowych sfaulował w polu karnym Łukasza Dydę, zaś arbiter bez wachania wskazał na jedenasty metr.
– Myślę, że nikt z Tanwii nie może mieć o to pretensji, bo faul był ewidentny – mówi Janusz Grula, trener Korony.
Skutecznym egzekutorem rzutu karnego okazał się Sebastian Brytan, dając jednocześnie swojemu zespołowi prowadzenie. Potem goście mieli jeszcze kilka dobrych sytuacji bramkowych, ale nie udało im się ich sfinalizować. Najmniej do szczęścia zabrakło w końcówce Marcinowi Późniakowi.
– Wcześniej dobre okazje marnowali też Dyda i Artur Mac – przekonuje szkoleniowiec zespołu z Łaszczowa.
Wynik meczu przypieczętował w ostatniej minucie 20-letni Krzysztof Chromiec. Dzięki trzem punktom Korona awansowała z szóstego na piąte miejsce w tabeli.
– Uważam, że wynik meczu jest sprawiedliwy, bo mieliśmy zdecydowaną przewagę. Gospodarze grali prostą piłkę i trudno się gra z takim przeciwnikiem. Pełnych możliwości nie mogliśmy też pokazać z powodu złego stanu boiska – kończy trener Grula.
Porażka nie zmieniła miejsca w tabeli zespołu z Majdanu Starego, ale piłkarze Tanwii muszą mieć się na baczności, bo będąca tuż za nimi Entra Sparta Łabunie w tej kolejce zremisowała i zmniejszyła stratę do czternastej lokaty na trzy "oczka”.
Tanew Majdan Stary – Korona Łaszczów 1:3 (1:1)
Bramki dla Korony: Borowiak (4), Brytan (63, z karnego), Chromiec (90).
Korona: Pępiak – Kuźniarski, Chwała, Brytan, Seń, Borowiak, Martyniuk, Dyda (88 Bednarski), Chromiec, Mac (75 Rogulski), Późniak.
Sędziował: M. Węgrzyn.
To nie było łatwe spotkanie dla Omegi. Ale dla kibiców drużyny ze Starego Zamościa najważniejsze są trzy punkty. Dzięki temu zespół trenera Waldemara Sękowskiego utrzymał się w fotelu lidera.
Z powodu przedłużającej się zimy zawodnicy Omegi zmuszeni są na razie grać mecze w roli gospodarzy na boisku przy Rotundzie w Zamościu. Na swój obiekt wrócą dopiero wtedy, gdy będzie wiadomo, że murawie nie grozi zniszczenie.
Kibice ze Starego Zamościa o dobry wynik na inaugurację rundy wiosennej musieli drżeć niemal do ostatniego gwizdka sędziego. Trzy punkty swojemu zespołowi zapewnił dopiero w 89 minucie obrońca Łukasz Mikulski. Gdyby nie on, to wszyscy w klubie mieliby po meczu niewesołe miny.
– Szkoda, że tak się stało – mówi Marcin Szoździński, grający trener Victorii. – Czujemy niedosyt, bo zasłużyliśmy na ten punkt z liderem. Przydałby się nam. Może wywieźlibyśmy remis gdyby w pierwszej połowie wpadły nam dwie setki. Jedną miał Artur Piechnik, drugą Piotr Paluch, ale w obu przypadkach doskonale interweniował Marek Baranowski – dodaje szkoleniowiec.
Dzięki zwycięstwu Omega utrzymała pierwsze miejsce w tabeli z przewagą trzech "oczek” nad drugą drużyną. Przy remisie, od wicelidera dzieliłby ją tylko punkt. – Wiadomo, że początki są trudne. Myślę, że Omega się jeszcze rozkręci – komentuje Szoździński.
Tego samego zdania jest trener Omegi. – Pewnie, że się trochę męczyliśmy w tym meczu, zresztą bramka mówi sama za siebie – uważa Waldemar Sękowski.
– Ale cóż, pierwsze koty za płoty. Był to dla nas bardzo trudny mecz. Graliśmy na nowym dla nas boisku, występowaliśmy tu pierwszy raz, bez żadnego treningu. Normalnie trenujemy na boisku szkolnym i widać to było teraz, bo zespół miał problem z grą piłka i nawiązaniem kontaktu.
Jestem jednak zdania, że lepiej wygrać grając słabiej niż ładnie grać a przegrać. Ważne są dla nas trzy punkty i cieszę się, że w końcówce zespół zdobył tą zwycięską bramkę – dodaje szkoleniowiec ekipy ze Starego Zamościa.
Omega Stary Zamość – Victoria Łukowa Chmielek 1:0 (0:0)
Bramka: Mikulski (89).
Omega: Baranowski – Denis, Mikulski, Sękowski, Maziarczyk, Tchórz, Maciej Bojar (65 Goch), Goździuk, Klimczuk, Nizioł (74 Mazurek), Blonka.
Victoria: Hyz – Ł. Kusiak, Kozyra, Tadra, Góra, Szoździński (78 Rymarz), Siembida (75 Kozak), Stelmach (82 Goch), Paluch, Leniart, Piechnik.
Sędziował: Tymecki.
Inauguracja rundy wiosennej uradował kibiców z Werbkowic. Piłkarze Kryształu dzięki ambitnej grze do samego końca meczu z Relaxem Księżpol zdobyli trzy punkty. Pierwsi prowadzili w tym spotkaniu goście. A wszystko w dość nietypowych okolicznościach.
– Gol padł praktycznie w tej samej minucie, w której sędzia nie uznał bramki dla nas strzelonej prze Piotra Musiała – mówi Jacek Szczyrba, trener Kryształu.
– Arbiter dopatrzył się spalonego co było kontrowersyjną decyzją. Kiedy moi zawodnicy jeszcze dyskutowali z sędzią, goście zrobili akcję bramkową. To podziałało na nas jak płachta na byka. Walczyliśmy do samego końca i udało się – dodaje. Bohaterem meczu okazał się Mariusz Musiał, autor dwóch trafień, w tym tego najważniejszego w 89 minucie.
Kryształ Werbkowice – Relax Księżpol 2:1 (0:0)
Bramki: M. Musiał (60, 89) – D. Karpik (49).
Kryształ: Suchodolski – Juszczuk (73 Brzozowski), Krupa, J. Kaczoruk, Paweł Musiał, Onkiewicz, Czerniak (46 P. Kaczoruk), P. Kusiak, Piotr Musiał, M. Musiał, Łazorczyk (85 Tyrka).
Sędziował: Kapitan.
Ostoja Skierbieszów – Grom Różaniec 3:1 (2:0)
Bramki: Ziarkiewicz (15, 57), Dziuba (36) – Wojtowicz (61, z karnego).
Ostoja: Sasim – Musiel, Kapłon, Kowalski, Wajdych, Malec (62 Kierepka), Pliżga, Litwiniec (62 Muda), Dziuba (85 Waga), Ziarkiewicz, Pałka (46 Gulak).
Grom: Parzych – Grasza, Malinger, Tarnowski, Kaproń (70 Mazur), Wojtowicz, Blicharz, Komosa, Podgórski, A. Kusiak, Kwiatkowski.
Czerwona kartka: Sasim (Ostoja, 60 min, za faul). Sędziował: Tucki.
Tur Turobin – Entra Sparta Łabunie 1:1 (1:0)
Bramki: Hajduk (23, samobójcza) – Krawiec (48).
Tur: Derewecki – Krzyszkowski, M. Kowalik, Szarlip, Łukasik, Gorczyca (78 Woźny), P. Lachowicz (46 Kryk), B. Kowalik, Omiotek (86 Kosidło), Pyda, Brodaczewski.
Entra: Szostak – Marciniewicz, Kowalczuk, Hajduk (70 Batorski), Szerafin, Cymiński, Krawiec, Wolski (46 Kurzępa), Burdzy, Adamczuk, Cybulski (85 Wiatrzyk).
Sędziował: Lipczuk.
Echo Zawada – Igros Krasnobród 0:4 (0:2)
Bramki: Margol (30, 60), Kudełko (45), Tyrka (70, z karnego).
Echo: Głąb – Zgnilec, Pieczykolan, Hubala, Tomaszewski, A. Nalepko (85 Bargieł), Waga (46 Winiarski), Lipiec (46 Bochniak), Kwiatkowski, Matwij (75 P. Nalepko), Dulbas.
Igros: Siemko (75 Wróbel) – Kołtun, Bartecki, Gradziuk, Kozłowski (60 Borek), Wasilewski, Margol, Kudełko, T. Kawka (55 Kulczycki), Gielmuda (75 Gmyz), Tyrka.
Czerwona kartka: Pieczykolan (Echo, 69 min, za faul). Sędziował: Olcha.
Cosmos Józefów – Olimpiakos Tarnogród 1:1 (0:0)
Bramki: Dołęski (50) – Baran (65).
Cosmos: Darda – Kostrubiec, Jaworowski, Nowak, Przybysławski, Późniak, Holko, Mielniczek, Nieścior, Podolak, Dołęski.
Olimpiakos: P. Borowski – Bielak, Czerw, Grelak, Dominik Chamot, M. Borowski, Baran, Blicharz, Granda, M. Dołęcki (75 Wojda), L. Dołęcki (46 Ł. Karpik).
Sędziował: B. Kapłon.
Sparta Wożuczyn – Unia Hrubieszów 0:2 (0:1)
Bramki: Okoniewski (38, z karnego), Przeworski (53).
Sparta: Wójtowicz – Sioma, Pachla, Stawarz (70 Borowiec), Gilarski, Sak (55 Gontarz), Olszewski, Dziki, Mroczka, Antoniuk, Świderek.
Unia: Koszel – Wesołek, Okoniewski, Kowalczuk, Lebiedowicz, Nowak, Pędzik (88 Baran), Fulara, Otręba (68 K. Oleszczuk), R. Oleszczuk (82 Całka), Przeworski.
Sędziował: Borowiński.
Podziel się
Oceń
Zaloguj się aby dodać komentarz.
Komentarze
Aktualnie nie ma żadnych komentarzy. Zaloguj się aby dodać komentarz.
Komentarze