Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Wisła Annopol wygrała z Gościeradowem, Cisy rozbiły Amatora

W środę piłkarze z lubelskiej okręgówki odrobili cześć zaległości z pierwszej kolejki rundy wiosennej. W Nałęczowie tamtejsze Cisy rozbiły Amatora Leopodów Rososz 6:1.
Wisła Annopol wygrała z Gościeradowem, Cisy rozbiły Amatora
Piłkarze Wisły Annopol wygrali w środę z Gościeradowem 2:0, ale zmarnowali mnóstwo dogodnych sytuacj
W drugim spotkaniu Wisła Annopol występująca na boisku w Gościeradowie w roli gospodarza pokonała GKS 2:0, ale powinna wygrać znacznie wyżej. Już do przerwy zawodnicy Wisły mogli prowadzić przynajmniej 5:0, ale seryjnie marnowali świetne okazje. – Cieszą trzy punkty, ale mieliśmy tyle sytuacji, że można by nimi obdzielić chyba całą kolejkę. Pobiliśmy chyba wszelkie rekordy nieskuteczności. Wychodziliśmy nawet we trzech lub czterech na bramkarza rywali, ale nawet wtedy nie potrafiliśmy skierować piłki do siatki. Dobrze jednak, że szybko zdobyliśmy dwa gole i nie musieliśmy się martwić o końcowy rezultat. Możemy być także zadowoleni z naszej gry, bo w pierwszej połowie naprawdę nieźle to wszystko wyglądało – mówi prezes zespołu z Annopola Wiesław Tokarski, dla którego drużyny gole zdobyli Łukaszowie: Pokrzywa i Barański. Mecz w Nałęczowie był nieco bardziej wyrównany, ale tylko do przerwy. Jako pierwsi na listę strzelców wpisali się gospodarze po trafieniu Grzegorza Żaka. Później błąd popełnił jednak grający trener Cisów Arkadiusz Perduta i do wyrównania doprowadził Leszek Lipiec. Po zmianie stron miejscowi szybko zdobyli dwie kolejne bramki za sprawą: Michała Zgierskiego oraz Marka Lenartowicza i Amator nie był w stanie podnieść się po tych ciosach. – Dałem ciała i rywale zdołali doprowadzić do wyrównania. W drugiej połowie całkowicie zdominowaliśmy już jednak przeciwników i wygraliśmy bardzo wysoko. Chłopakom naprawdę należą się spore brawa, bo w wielu momentach graliśmy naprawdę dobrze – ocenia trener Perduta. – Sam nie wiem, co się stało. To były zupełnie inne mecze w pierwszej i drugiej połowie. Próbowaliśmy się podnieść po szybko straconych bramkach po przerwie. Niestety zamiast odrabiać starty daliśmy sobie strzelić następne gole – mówi prezes Amatora Dariusz Szczygielski.

Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama