Po ostatnim meczu o ligowe punkty działacze, kibice i piłkarze mieli wielki niedosyt.
Skoro potrafili zremisować na wyjeździe ze Stalą Rzeszów, czyli jednym z kandydatów do awansu, to dlaczego nie udawało się z niżej notowanymi rywalami?
– Najbardziej boli nas właśnie fakt, że graliśmy przyzwoicie, a punkty traciliśmy we frajerski sposób. W wielu spotkaniach mieliśmy dobre sytuacje, jednak nie potrafiliśmy ich wykorzystać. W obronie popełnialiśmy z kolei dziecinne błędy i pojedynki z Podlasiem, Orłem, czy Hetmanem Żółkiewka kończyliśmy porażkami.
Główna przyczyna pożegnania z trenerem Boguszewskim, to wyniki. Z drugiej jednak strony szkoleniowiec miał problemy, żeby pogodzić pracę z klubie ze sprawami zawodowymi. Dlatego uznaliśmy, że większe szanse na utrzymanie będziemy mieli z kimś innym na ławce – tłumaczy Krzysztof Gil, prezes klubu z Wieniawy.
I dodaje, że ma czterech kandydatów do zastąpienia trenera Boguszewskiego. Poza wymienianymi Robertem Makarewiczem, Januszem Decem i Mirosławem Kosowskim jest ktoś jeszcze.
– Rozmawialiśmy już ze wszystkimi kandydatami i decyzja naprawdę może zapaść szybko. Ja już mam swojego faworyta, ale będę jeszcze rozmawiał z wiceprezesem Mirosławem Świerzem. Jeżeli dojdziemy do porozumienia, to być może nazwisko trenera ogłosimy już we wtorek.
Na razie żaden z graczy nie zgłosił chęci odejścia. Hubert Kotowicz ma w umowie wypożyczenia z Górnika Łęczna opcję wcześniejszego powrotu do „zielono-czarnych”, ale trudno przypuszczać, żeby klub z T-Mobile Ekstraklasy skorzystał z tej możliwości. Z kolei Wojciech Gawrylak, inny z byłych graczy Górnika przeniósł się do Lublinianki na zasadzie transferu definitywnego.
– Nie mam żadnych sygnałów od chłopaków, że chcą szukać sobie nowych zespołów. Kamil Witkowski też powinien być naszym zawodnikiem na wiosnę. Nie interesuje nas gra w niższej lidze, chcemy się utrzymać w trzeciej, gdyby było inaczej jeszcze bardziej odmłodzilibyśmy skład. Na pewno będziemy walczyć i postaramy się wzmocnić w przerwie zimowej – przekonuje prezes Gil. Wyjaśnia jednak także, że wielkich transferów nie ma się co spodziewać.
– Wiadomo, że przydałby się nam skuteczny napastnik, a do tego kreatywny pomocnik. W tym zespole jest jednak potencjał. Wystarczy spojrzeć na ostatni mecz ze Stalą Rzeszów. Stworzyliśmy sobie trzy sytuacje i wszystkie zakończyły się golami. Jeden z nich zresztą niesłusznie nie został uznany. Czegoś na pewno nam brakuje i postaramy się to znaleźć – przekonuje szef klubu z Wieniawy.
Reklama
Nowy trener Lublinianki już we wtorek?
Lublinianka na dniach ogłosi nazwisko nowego trenera, który zastąpi Modesta Boguszewskiego. Jego następcę czeka trudne zadanie, bo klub z Wieniawy 2014 rok zakończył na ostatnim miejscu w tabeli
- 02.12.2014 17:13
Reklama












Komentarze